W poniedziałek nad ranem PKW podała wyniki I tury wyborów prezydenckich po przeliczeniu 100 proc. głosów. Wyniki przedstawiają się następująco:
- Rafał Trzaskowski 31,36 proc.
- Karol Nawrocki 29,54 proc.
- Sławomir Mentzen 14,81 proc.
- Grzegorz Braun 6,34 proc.
- Szymon Hołownia 4,99 proc.
- Adrian Zandberg 4,86 proc.
- Magdalena Biejat 4,23 proc.
- Krzysztof Stanowski 1,24 proc.
- Joanna Senyszyn 1,09 proc.
- Marek Jakubiak 0,77 proc.
- Artur Bartoszewicz 0,49 proc.
- Maciej Maciak 0,19 proc.
- Marek Woch 0,09 proc.
Przebiegowi procesu wyborczego przyglądała się OBWE. Wspólna misja obserwacyjna Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (ODIHR) oraz Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) podkreśliła w komunikacie, że wiele zaleceń dotyczących przejrzystości procesu wyborczego w Polsce nie zostało wdrożonych.
Szczególne zaniepokojenie wzbudza kwestia izby Sądu Najwyższego odpowiedzialnej za zatwierdzanie wyników wyborów. Według obserwatorów dyskusja wokół jej legalności może podważać zaufanie obywateli do instytucji państwa.
Polaryzacja, "ksenofobiczne hasła", stronnicze media
"Kampania wyborcza pokazała siłę Polski jako dynamicznej demokracji, ale aby ją umacniać, trzeba zasypać głębokie podziały polityczne poprzez dialog, który połączy różne środowiska i poglądy" – oceniła Dunja Mijatović, szefowa misji obserwacyjnej ODIHR. "Niepokój wzbudziły przekazy niektórych kandydatów, wymierzone w migrantów, społeczność LGBTI oraz grupy etniczne i religijne – szczególnie akcenty ksenofobiczne i antyukraińskie" – podkreśliła.
W raporcie zwrócono uwagę, że retoryka kampanii bywała konfrontacyjna, a czasami agresywna. "W mediach i na wiecach pojawiały się treści jawnie nietolerancyjne wobec osób LGBTI oraz uchodźców z Ukrainy, Zdaniem OBWE może to pogłębiać podziały społeczne i budować atmosferę nieufności" – czytamy. Wskazano też na problem mediów, które coraz częściej, zamiast informacji, podają widzom gotowe interpretacje wydarzeń.
Choć sam dzień wyborów przebiegł spokojnie, a organizacja procesu głosowania była profesjonalna, w wielu miejscach, według OBWE, nie zapewniono pełnej tajności głosowania. Dodatkowo zastrzeżenia wzbudziło zaangażowanie urzędników państwowych w kampanię. W konkluzjach wskazano, że "to kluczowy moment dla Polski – czas, by wzmocnić przejrzystość, przestrzeganie standardów demokratycznych i odbudować zaufanie obywateli do instytucji państwowych".
Czytaj też:
"Ważny sygnał dla mnie i całego rządu". Tusk zamieścił nagranieCzytaj też:
Kogo Konfederacja poprze w drugiej turze? Bosak odpowiada