Atmosfera wokół Sądu Najwyższego jest gorąca. W zeszłym tygodniu SN postanowił zawiesić przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczące przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku i zapytał o nie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).
Czytaj też:
Ziemkiewicz o SN: A jeśli ogłosi, że legalną władzą nadal są Komorowski i Kopacz?
Rzecznik SN Michał Laskowski stwierdził, że jeśli prezydent nie zastosuje się do postanowienia Sądu Najwyższego, będzie to "delikt konstytucyjny", który w przyszłości będzie wiązał się z jakąś formą odpowiedzialności. Zasugerował, że może to być Trybunał Stanu.
Czytaj też:
Rzecznik SN straszy prezydenta Trybunałem Stanu?
Dziennikarz śledczy Witold Gadowski napisał na Twitterze, że "za groźby pod adresem prezydenta i bunt przeciwko legalnie wybranym władzom grożą chyba konsekwencje karne, a odebranie publicznych apanaży na pewno". "Gdzie jest państwo?" – pyta.
Gadowskiemu odpowiedziała Krystyna Pawłowicz, przekonując, że "sądy właśnie atakują i zwalczają pozostałe konstytucyjne władze i prezydenta". Posłanka PiS zapowiedziała, że prawników osądzi nowa Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym, "jeśli uda się wybrać uczciwych sędziów".
Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia, muszą przejść w stan spoczynku, chyba że zgłoszą się do prezydenta z prośbą o dalsze orzekanie.
Czytaj też:
Wybory samorządowe. Sensacyjna przewaga PiS nad opozycją