Analogie

Dodano: 
Flaga Unii Europejskiej i flaga Niemiec
Flaga Unii Europejskiej i flaga Niemiec Źródło: PAP / CLEMENS BILAN / POOL
Z innej perspektywy II Dzisiaj, gdy widzimy, jak dla naszego dobra, dla dobra walki z ociepleniem klimatu, śladem węglowym i populizmem Unia Europejska staje się na naszych oczach superpaństwem, gdy państwa członkowskie (zwłaszcza te „podatne na populizm) znaczą coraz mniej w kontraście do przechwytujących coraz więcej kompetencji unijnych organów na czele z Komisją Europejską (Traktaty? Jakie traktaty?), nasuwa się pytanie o historyczne analogie.

W tym kontekście zazwyczaj pojawiają się zestawienia ze Związkiem Sowieckim („eurokołochoz”). Zważywszy jednak na to, jakie państwo odgrywa (oczywiście dla naszego dobra) rolę „dobroczynnego hegemona” w UE, warto przywołać zupełnie inną analogię.

Utworzona przez Prusy w 1871 r. Rzesza Niemiecka nie była państwem unitarnym. Chociaż Niemcy zostały zjednoczone „krwią i żelazem”, to ciągle był to „związek państw”, a nie „państwo związkowe”. Pozostałości dawnych partykularyzmów były bardzo silne i ustrojowo umocowane w konstytucji Rzeszy. Dość wspomnieć, że państwa wchodzące w jej skład utrzymywały osobne przedstawicielstwa dyplomatyczne. Saksonia miała poselstwo w Berlinie, a Prusy w Monachium. Królestwo Bawarii miało własną ambasadę przy Stolicy Apostolskiej.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Grzegorz Kucharczyk
Czytaj także