Ardanowski podkreślał, że program ma na celu przede wszystkim Program zwiększenie dochodów rolniczych z produkcji. – Nie tylko z transferów publicznych, unijnych czy krajowych, ale z urynkowienia produkcji w gospodarstwach i większego udziału rolników w rynku – wskazywał.
Czytaj też:
PiS ma odpowiedź na krzyki szefa PSL-u. Ministerstwo Rolnictwa publikuje spot
Minister rolnictwa zaznaczył, że w przypadku wolnego rynku nie jest możliwa dominacja nad nim, niemniej jednak Porozumienie Gospodarcze Firm Państwowych będzie podejmowało minimalną interwencję, stabilizując ceny. – To jest to, czego rolnicy oczekują – zaznaczył.
Szef resortu rolnictwa zaznaczył także, że dojdzie do rozszerzenia „możliwości sprzedaży bezpośredniej”. – Jest bardzo wiele gospodarstw, którym nic nie zostanie, jeżeli będą sprzedawały do pośredników – wyjaśniał. I dodał, że „jeżeli w tym łańcuchu od pola do stołu jest kilku pośredników i przetwórców, każdy bierze swoje marże, to rolnikowi niewiele zostanie”. – Dlatego tu będzie rozszerzona, i to zaraz po wakacjach Sejm się tym zajmie, możliwość sprzedaży bezpośredniej z gospodarstw – zaznaczył.
Mówił także o zwiększeniu kwoty wolnej dla rolników do 40 tysięcy. – Dopiero powyżej tej sprzedaży rocznie będzie płacić się niewielki podatek – dwa proc. od sprzedaży. Umówmy się, że to nie jest chyba podatek, który by zrujnował rolników – stwierdził.
Minister stwierdził również, że trzeba pomóc rolnikom w górach. – Jeśli rolnictwo zniknie z gór, zarosną hale, tam turyści też nie przyjadą – mówił.