Przypomnijmy, że chodzi o sytuację z grudnia 2016 roku, gdy opozycja blokowała mównicę sejmową, a w parlamencie trwała burzliwa debata poświęcona m.in. budżetowi na rok 2017. W tle były jeszcze zmiany wprowadzone przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, a dotyczące możliwości poruszania się po Sejmie dziennikarzy. Posłowie opozycji trzymali kartki z napisem "Wolne media w Sejmie".
Za organizatora manifestacji przed Sejmem uznał się Komitet Obrony Demokracji, chociaż zebrało się tam kilka różnych organizacji. Po manifestacji do sądu trafiło wiele wniosków o ukaranie za wykroczenia. Chodziło m.in. o sprawę 13 działaczy Obywateli RP, którzy zostali oskarżeni o blokowanie drogi publicznej i udział w zgromadzeniu po jego rozwiązaniu.
Dziś Sąd Rejonowy w Warszawie uznał, że było to zgromadzenie spontaniczne, jak również, że nie mogło być mowy o blokowaniu dróg wokół Sejmu, bo na czas protestu zostały one wyłączone z ruchu przez policję.