Andrzej Duda przebywa w środę na szczycie NATO w Hadze. W trakcie konferencji prasowej prezydent został zapytany przez dziennikarzy, czy byłby otwarty na podpisanie ustawy wiatrakowej.
– Rozumiem, że niestety pan premier i jego współpracownicy, wrzucając taką poprawkę, która ma zabezpieczyć Polaków przed wzrostami cen energii, po prostu próbuje wymusić na mnie podpis na tej ustawie [wiatrakowej – red.], stawiając mnie pod ścianą, ale musi pamiętać, że ja już kończę moją drugą kadencję – powiedział Andrzej Duda.
Zwróćmy uwagę, że koalicja spokojnie mogła przygotować oddzielną ustawę mrożącą ceny energii zamiast robić "wrzutkę" do projektu wiatrakowego.
Prezydent Duda: Nie jestem zwolennikiem wiatraków na lądzie
Prezydent tłumaczył, że problem widzi w tym, że zbyt blisko zbudowane wiatraki będą dokuczały ludziom, a ponadto będą psuły krajobraz. – Nie jestem osobiście zwolennikiem wiatraków. Jestem zwolennikiem innych rodzajów energii odnawialnej. Ja nie jestem zwolennikiem wiatraków na lądzie. Bardziej się liczy dla mnie krajobraz niż obserwowanie wszędzie stojących wiatraków. Można się ze mną zgadzać, można się ze mną nie zgadzać. Powiedziałem to równie głośno podczas RBN – powiedział prezydent.
Matecki: Mam nadzieję, że prezydent Nawrocki nie podpisze
Tymczasem w Sejmie odbyła się burzliwa debata w przedmiocie nowelizacji. Propozycję resortu klimatu przypomniała minister Paulina Hennig-Kloska, następnie głos zabrali przedstawiciele klubów i kół. Po nich przyszedł czas na pytania od posłów. Entuzjastą rozwiązania zdecydowanie nie jest poseł Dariusz Matecki.
– Mam propozycję. Niech każdy lobbysta niemieckich i duńskich firm wiatrowych teraz wstanie, wyjdzie z Sejmu i złoży mandat – zwrócił się do parlamentarzystów koalicji. – To, co dzisiaj robicie, próbując zmniejszyć odległość wiatraków od budynków mieszkalnych z obecnych 700 metrów do 500 metrów to uderzenie w życie Polaków, którym chcecie zniszczyć życie. Polacy tego nie chcą, protestują – powiedział Matecki. – W poprzednich kadencjach posłowie Suwerennej Polski bronili Polaków przed tymi złymi rozwiązaniami i dziś będziemy to robić jako PiS – kontynuował, wyrażając nadzieję, że prezydent Karol Nawrocki nie podpisze tej ustawy.
Turbiny 500 metrów od zabudowań?
Wprowadzenie 500 metrów zamiast 700 jako minimalnej odległości wiatraków od zabudowań to jedno z kluczowych założeń nowelizacji. Politycy PiS (choć nie wszyscy), Konfederacji i Korony wskazują, że jest to odległość zdecydowanie zbyt mała.
Opozycja zwraca uwagę m.in. na negatywne oddziaływanie na zdrowie, a także prawdopodobnie drastyczne spadki wartości nieruchomości położonych w miejscach, w których miałyby powstawać wiatraki.
Z dotychczasowych wypowiedzi prezydenta elekta wynika, że koalicja raczej nie ma co liczyć na jego podpis pod nowelizacją w takim kształcie.
Czytaj też:
"Wbrew protestom Polaków, a po myśli koncernów". Nawrocki: Zatrzymajmy to!
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
