Giertych nie odpuszcza. "Nie jesteście Sądem Najwyższym"

Giertych nie odpuszcza. "Nie jesteście Sądem Najwyższym"

Dodano: 
Sąd Najwyższy
Sąd Najwyższy Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Roman Giertych z KO zarzuca Sądowi Najwyższemu, że "nie jest żadnym Sądem Najwyższym". Poszło o tzw. giertychówki.

Poseł KO, mec. Roman Giertych, najgłośniej domaga się przeliczenia wszystkich głosów oddanych w drugiej turze wyborów prezydenckich. Wysłał do Sądu Najwyższego protest wyborczy, a także udostępnił w sieci wzór protestu, który został wielokrotnie powielony. W środę adwokat zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym stwierdził, że jego "informator z Sądu Najwyższego" donosi o łamaniu prawa.

Giertych kontra Sąd Najwyższy

"Mam informację od informatora z SN. Protesty bez rejestracji są wsadzane do kartonów. I nie będą w ogóle rozpatrywane. To oznacza całkowite naruszenie praw obywatelskich opisanych w Konstytucji. To kpina, a nie sąd" – napisał na portalu X.

Post Giertycha doczekał się odpowiedzi. Na profilu Sądu Najwyższego zamieszono zdjęcia posegregowanych i uporządkowanych pism z protestami wyborczymi, które wpłynęły od obywateli. Każde z nich zostanie rozpatrzone zgodnie z obowiązującymi przepisami.

"Tak wyglądają «giertychówki» przygotowane do rozpoznania. Jak widać, nie ma tu żadnego kartonu. «Informator» zmyśla albo został zmyślony" – napisano.

Na tym dyskusja się nie skończyła, bowiem polityk postanowił oburzyć się na rzekomy brak szacunku. "Tak wygląda pogarda. To są protesty obywateli, a nie żadne giertychówki. Szacunek do tych obywateli to fundament kultury każdego urzędnika RP" – grzmi mecenas. "Bo to obywatele wam płacą pensje, a nie wy im. Nie jesteście żadnym Sądem Najwyższym. Jesteście bandą przebierańców, którzy próbują nam ukraść prawo do uczciwych wyborów" – oburza się parlamentarzysta.

Bodnar chce ponownego przeliczenia głosów w prawie 1500 komisjach

Wystąpiłem do Sądu Najwyższego z wnioskami o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 Obwodowych Komisjach – przekazał Adam Bodnar. "W odpowiedzi na przekazane przez Sąd Najwyższy protesty wyborcze przekazałem dziś kolejne stanowiska Prokuratora Generalnego" – wskazał.

Dwa z nich dotyczą protestów złożonych przez Krzysztofa Kontka oraz Joannę Staniszkis. Zostały one przekazane przez Sąd Najwyższy Prokuratorowi Generalnemu 23 czerwca, celem zajęcia stanowiska w terminie dwóch dni, a więc do końca dnia 25 czerwca 2025.

Czytaj też:
"Leczenie traumy". Poseł PiS uderza w Giertycha


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: X
Czytaj także