Zamiast na początku października, szef Rady Europejskiej zeznania przed komisją kierowaną przez Małgorzatę Wassermann złoży 5 listopada. Do sprawy w rozmowie z portalem Onet odniósł się Krzysztof Brejza. Jak zapewnia, nikt nie ustalał z nim zmiany daty przesłuchania. Brejza twierdzi, że po niedzielnej konwencji PiS miał przeczucie, "że może być wola do tego, by ten termin zmienić".
Czytaj też:
Afera Amber Gold. Nowy termin przesłuchania Tuska
– Chyba koledzy w PiS-ie doszli do wniosku, że zderzenie z Donaldem Tuskiem przed wyborami będzie miało dla nich opłakane skutki. Od początku mówiliśmy, że Donald Tusk jest zawodnikiem wagi ciężkiej. Jego doświadczenie i kompetencja zniszczyłyby kłamliwą narrację PiS-u – powiedział parlamentarzysta Platformy. Polityk wskazuje, że przykładem nieudolności komisji w starciu z "zawodnikiem wagi ciężkiej" było przesłuchanie byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Brejza dodaje: – Komisja stała się plutonikiem egzekucyjnym wobec polityków Platformy. Nie potrafią strzelać, a jak już to ślepakami. Nie radzą sobie z tą komisją, nie poradzili sobie z Nowakiem, nie poradzili sobie także z Rostowskim.