Na rządowej stronie Krajowego Planu Odbudowy opublikowano interaktywną mapę, która ujawniła, że część firm otrzymała dotacje na dość zaskakujące cele, takie jak jachty, meble, sauny, solarium, wirtualne strzelnice czy platformę do gry w brydża.
Sprawa wywołała wielką polityczną burzę, ponieważ unijne fundusze miały wspierać polskie mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, zwłaszcza z branż HoReCa (hotele, gastronomia, catering), które szczególnie dotknęła pandemia COVID-19.
Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała w piątek, że podjęła z urzędu czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z Krajowego Planu Odbudowy.
Zareagował m.in. premier Donald Tusk oraz minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, którzy zapowiedzieli kontrole i oświadczyli, że nie zaakceptują żadnego marnowania środków z KPO.
Afera KPO. Kierwiński: Pełczyńska-Nałęcz będzie musiała tłumaczyć się Tuskowi
Do sprawy odniósł się w Polsat News minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, przekonując, że "ten pożar będzie ugaszony". – Będą przede wszystkim kontrole i jeżeli jakakolwiek złotówka (...) mogłaby być zmarnotrawiona, to będą zwroty, będzie mocna reakcja – przekonywał.
– Cieszę się z tych zapowiedzi minister Pełczyńskiej-Nałęcz, że już uruchomiła kontrole. Cieszę się, że szefowa PARP (Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Katarzyna Duber-Stachurska – red.) już została odwołana, bo to oznacza, że jest reakcja polityczna, a teraz czekam na kolejne kroki, bo one muszą być bardzo twarde i bardzo zdecydowane, i takie będą – stwierdził szef MSWiA.
Wyraził jednocześnie przekonanie, że Pełczyńska-Nałęcz będzie musiała tłumaczyć się premierowi z tej afery. – Jedna głowa spadła, pewnie spadnie następna – dodał Kierwiński.
Czytaj też:
"Stawiając kropkę w sprawie KPO". Pełczyńska-Nałęcz reaguje na aferę
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
