"Nikomu tego nie życzę". Kołodziejczak apeluje do prezydenta

"Nikomu tego nie życzę". Kołodziejczak apeluje do prezydenta

Dodano: 
Michał Kołodziejczak
Michał Kołodziejczak Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
– Ja mieszkam między wiatrakami. I nie życzę nikomu, żeby mieszkał między fabrykami prądu – przyznał były wiceminister rolnictwa Michał Kołodziekczyk, zwracając się jednoczenie w tej sprawie do prezydenta Karola Nawrockiego.

Były wiceminister rolnictwa, poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Kołodziejczak był w środę gościem programu "Graffiti" na antenie Polsat News. Jednym z tematów rozmowy była wzbudzająca ogromne kontrowersje ustawa wiatrakowa, która oczekuje na decyzję prezydenta.

Kołodziejczak o ustawie wiatrakowej. Apeluje do prezydenta

Polityk nie szczędził krytyki pod adresem jednego z flagowych projektów większości rządowej i wyłamał się z dyscypliny w tej sprawie.

– Ja mieszkam między wiatrakami. I nie życzę nikomu, żeby mieszkał między fabrykami prądu. Fajnie się o tym mówi z perspektywy dużego miasta, ale nie zacierajmy też różnicy między miastem a wsią. Między przemysłowymi terenami, a terenami wiejskimi. Wieś powinna tą wsią pozostać – mówił Kołodziejczak. Jego zdaniem, jedynym pewnym źródłem energii są biogazownie, które funkcjonują bez względu na pogodę.

Kołodziejczak ostro do Motyki: Tego mu życzę

Kołodziejczak nie ma wątpliwości, że Karol Nawrocki nie powinien podpisywać ustawy wiatrakowej. Mimo tego, że rząd "zaszył" w niej obniżenie cen energii.

Były wiceminister zasugerował tym wszystkim, którzy przekonują, że ustawa ta jest dobrym rozwiązaniem, aby "puknęli się w głowę". Na uwagę, że projekt forsuje niemal każdego dnia minister energii Miłosz Motyka, parlamentarzysta stwierdził: "Minister Motyka niech jedzie sobie mieszkać między wiatrakami, 500 metrów od wiatraka z każdej strony. Niech sobie zbuduje trzy albo cztery. I niech sobie tam mieszka. Tego mu życzę, jeżeli on będzie namawiał do tego Polaków".

twitter

Ustawa wiatrakowa z "wrzutką"

Tzw. ustawa wiatrakowa znosi wprowadzoną w 2016 roku zasadę 10H i wprowadza 500 metrów jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 metrów. W projekcie rządzący umieścili jednak "wrzutkę" dotycząca zamrożenia cen prądu na czwarty kwartał tego roku dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto.

Czytaj też:
"Zasadzka na prezydenta". To będzie pierwsze weto Nawrockiego?
Czytaj też:
Ekspert ds. energetyki: Tania zielona energia to mit. Jest droższa niż zrównoważony miks
Czytaj też:
Tucholski: Wiatraki to produkt, który nam się wciska, choć go nie potrzebujemy


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Czytaj także