Ekspert ds. energetyki: Tania zielona energia to mit. Jest droższa niż zrównoważony miks

Ekspert ds. energetyki: Tania zielona energia to mit. Jest droższa niż zrównoważony miks

Dodano: 
Fotowoltaika, wiatraki
Fotowoltaika, wiatraki Źródło: PAP
Anna Trzeciakowska, była minister środowiska i ekspert ds. energetyki podkreśla, że wbrew temu, co głosi część polityków i mediów, OZE jest droższa, niż zrównoważony miks energetyczny.

Koalicja rządząca zapisała mrożenie cen energii do projektu ustawy wiatrakowej. Postawiło to w trudnej sytuacji prezydenta. Rządzący spokojnie mogli przygotować oddzielną ustawę mrożącą ceny energii jednak robiąc "wrzutkę" do projektu wiatrakowego albo wymuszą podpis głowy państwa pod ustawą albo będą go mogli przedstawiać w negatywnym świetle jako tego, który rzekomo nie chce niższych cen prądu dla obywateli. Prezydent Nawrocki najprawdopodobniej zawetuje ustawę wiatrakową i przedłoży projekt własnej ustawy o mrożeniu cen energii.

Ustawa wiatrakowa. Trzeciakowska: Prezydent powinien zawetować

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim na antenie Radia Wnet Anna Trzeciakowska powiedziała, że podziela pogląd, że prezydent powinien zawetować ustawę wiatrakową, uzasadniając m.in. tym, że wprowadza ona poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa, a także manipulacje dotyczące kosztów energii.

Ekspert argumentowała, że założone w tym akcie normatywnym zmniejszenie odległości wiatraków od infrastruktury krytycznej, w tym dróg krajowych i lotnisk wojskowych, jest krokiem w złym kierunku, zwłaszcza w obliczu ewentualnych zagrożeń o charakterze militarnym.

Jeśli zaś chodzi o potencjalne korzyści finansowe, jakie miałyby przynieść realizacja ustawy, będą one jej zdaniem niewielkie. Natomiast na pewno spadną wartości nieruchomości sąsiadujących z wiatrakami, co tłumi realne korzyści dla mieszkańców. – To jest po prostu niewyobrażalne, że dobro inwestorów ma być ważniejsze niż dobro nas i bezpieczeństwo przede wszystkim nas wszystkich – powiedziała.

Ekspert: Tania zielona energia to mit

Trzeciakowska tłumaczyła, że w istocie koszt wprowadzenia i utrzymania energii płynącej z wiatraków w systemie jest znacznie wyższy niż mówią ludziom politycy i część mediów. Przypomniała o Niemczech, gdzie nadmiar energii z OZE już prowadzi do ograniczeń w dostawach prądu. – Niemcy zaczynają ograniczać dostawy prądu do największych odbiorców, bo mają za dużo OZE w systemie, bo sieci tego nie wytrzymują. Dlaczego chcemy zrobić sobie to samo? – zapytała.

– Sama energia produkowana z OZE ma niskie koszty bieżące, jest tania, natomiast w systemie jest bardzo droga – powiedziała, odsyłając na swoje media społecznościowe, gdzie pokazała szczegółowe dane. Ten pełny koszt wprowadzenia i utrzymania energii w systemie trzykrotnie czasami, dwukrotnie, trzykrotnie przekracza koszt samego wyprodukowania i ta energia jest po prostu droga. [...] Proszę też spojrzeć na Europę. W których krajach, gdzie jest zielona energia, jest ona tania? Nie ma takich krajów. Tania zielona energia to jest mit, którym się nam macha przed oczami. Ona jest droższa niż zrównoważony miks – powiedziała.

Rozmowa dotyczyła również projektów wiatrowych na Bałtyku. Trzeciakowska oceniła, że obecne projekty mają zupełnie inną strukturę finansowania w porównaniu do poprzednich, co przekłada na cenę energii. Krytycznie ustosunkowała się do wysokich kosztów, które związane są z nowymi inwestycjami, wskazując na różnice w podejściu do finansowania w porównaniu z wcześniejszymi projektami, które były jej zdaniem korzystniejsze.

Czytaj też:
OZE droższe niż energetyka konwencjonalna. Ekspert elektroenergetyki przypomina dlaczego
Czytaj też:
Burzliwa dyskusja w Sejmie. "Partia niemiecka forsuje bardzo zły projekt"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet / DoRzeczy.pl
Czytaj także