O poważnych konsekwencjach decyzji Ministerstwa Edukacji Narodowej alarmuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień.
10 tys. katechetów może zostać bez pracy
Według niego, zmiany w organizacji lekcji religii w szkołach spowodują, że etaty może stracić nawet 10,5 tys. nauczycieli religii.
– To na razie prognozy. Nie wiemy dokładnie, ilu katechetów zostanie bez pracy. Twarde dane poznamy w październiku. Jednak już teraz docierają do nas informacje od kolegów i koleżanek, że to dla nich bardzo ciężki, nerwowy czas – podkreślił.
Ze słów Kwietnia wynika, że nauczyciele decydują się na różne rozwiązania. Z zawodu odchodzą przede wszystkim ci, którzy osiągnęli wiek emerytalny lub mogą przejść na emeryturę pomostową. Część decyduje się na tzw. urlop na poratowanie zdrowia, którzy nauczycielom przysługuje co 7 lat. – Część – tak jak ja – będzie miała zredukowane godziny. Ja od września będę miał jedynie pół etatu, a nie cały, jak dotychczas. Moja koleżanka po 20 latach po prostu straci pracę i będzie bezrobotna – dodał.
Nowacka wprowadza w błąd? "To zdecydowanie za krótko"
Członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich zdecydowanie odrzucił porady minister Barbary Nowackiej, w myśl których nauczyciele religii mogą się przekwalifikować. Jego zdaniem jest to wprowadzanie w błąd. Kwiecień tłumaczył, że przekwalifikowanie wymaga czasu, a w tym przypadku tego czasu nie ma.
Przypomniał tu, że rozporządzenie MEN, która wprowadza od 1 września 2025 r. jedną godzinę religii lub etyki tygodniowo, zostało opublikowane 17 stycznia 2025 r. Oznacza to, że nauczyciele religii mieli na przekwalifikowanie zaledwie pół roku.
– To zdecydowanie za krótko, by zdobyć nowe uprawniania. Część z nas posiada już wprawdzie uprawnienia do nauczania innych przedmiotów, ale na wsiach i w małych miasteczkach etaty są pozajmowane – powiedział Dariusz Kwiecień.
Czytaj też:
Nowy pomysł Nowackiej wywołał burzę. Oto wymogi dla nauczycieliCzytaj też:
Obywatele chcą religii w szkole. Ponad pół miliona podpisów
