W miniony piątek były premier Mateusz Morawiecki i lider partii Razem Adrian Zandberg wzięli udział w debacie ekonomicznej zorganizowanej przez Polską sieć Ekonomii, która transmitował m.in. Kanał Zero extra na swoim YouTubie. Politycy spierali się w niej m.in. o kwestie długu publicznego, podatku cyfrowego i mieszkalnictwo. W debacie nie brakowało emocji. Były również kwestie w których się zgadzali. Kto jednak wygrał to starcie?
Debata Morawiecki – Zanberg. Kto wygrał?
Z analizą komentarzy zamieszczanych w tym temacie w sieci przychodzi Res Futura Data House. Z zaprezentowanego zestawienia wynika, że zwycięstwo należy tu do Mateusza Morawieckiego. Komentarze popierające byłego premiera stanowiły 46 proc., zaś Adriana Zandberga – 41 proc.
W głosach przychylnych politykowi PiS wskazywano na jego wiedzę ekonomiczną, operowanie liczbami i retorykę. Część odbiorców – podkreślono – zarzucała mu jednak manipulacje.
W komentarzach uznających zwycięstwo polityka Razem doceniano zaś jego riposty, autentyczność i odwagę w krytyce przeciwnika. Część internautów uznała go jednak za populistę.
Morawiecki "rozjechał" Zandberga?
Z analizy dowiadujemy się, że debata wywołała bardzo spolaryzowane reakcje w mediach społecznościowych.
"Zwolennicy Morawieckiego akcentowali przede wszystkim jego kompetencje ekonomiczne i umiejętność operowania liczbami z pamięci, co w ich oczach potwierdzało, że ma on realne przygotowanie technokratyczne. Podkreślano także jego styl retoryczny – płynność, pewność siebie i fakt, że nie korzystał z notatek, co kontrastowano z Zandbergiem zaglądającym do telefonu" – wskazano.
Z narracji tej, czytamy, wyłania się obraz Morawieckiego jako nie tylko doświadczonego polityka, ale i praktyka, który intelektualnie przewyższał lidera Razem i "rozjechał go" na polu gospodarczym.
Autentyczny Zandberg. "Reprezentował głos zwykłych ludzi"
Z kolei zdaniem sympatyków Zandberga, wyrażali przekonanie, że to on wyszedł z debaty zwycięsko, a sukces zapewnił sobie autentycznością i posługiwaniem się zrozumiałym językiem. Docenili oni również to, że nie manipulował liczbami. "Szczególnie mocno wybrzmiewały opinie, że punktował Morawieckiego w kwestiach deficytu budżetowego, długu publicznego i problemów mieszkaniowych. W ich narracji Zandberg reprezentował głos zwykłych ludzi, koncentrując się na realnych problemach społecznych, podczas gdy Morawiecki próbował przykrywać własne błędy z czasów premierostwa. Wskazywano też, że Morawiecki unikał odpowiedzi i 'lał wodę', co podważało jego wiarygodność" – czytamy.
Analiza wykazuje jasną linię podziału pomiędzy zwolennikami obu polityków. Dla osób popierających byłego premiera najważniejsza okazała się obrona niższych podatków i ograniczenia roli państwa w gospodarce. Dla sympatyków Zanberga kluczowa okazała się zaś progresja podatkowa, kataster i mocniejsze regulacje socjalne.
W podsumowaniu portal ocenia, że debata była przede wszystkim testem na to, które narracje potrafią silniej rezonować z emocjami odbiorców.
Czytaj też:
"Deklarował przejście do obozu PiS". Nieoczekiwany efekt spotkania Mentzen – MorawieckiCzytaj też:
"Wolą starego komucha". Polityk Konfederacji: Miller był lepszym premierem niż MorawieckiCzytaj też:
"Nie jesteśmy tacy sami!". Mentzen reaguje na słowa z PiS
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
