Wtorkowa wizyta Andrzeja Dudy w Białym Domu to zapewne najbardziej doniosły moment dla polskiej dyplomacji w 2018 roku (a może i w ciągu ostatnich kilku lat).
Oczy wszystkich polskich mediów zwrócone są na biały dom. Wszystkich? Nie! Jedna, jedyna gazeta nieugiętych wojowników o demokrację wciąż stawia opór faszystom i uprzykrza im życie, jak tylko może.
Oto mamy dwa wydania "Gazety Wyborczej" – środowe i czwartkowe. Można by przypuszczać, że wizyta prezydenta w USA zasłuży na wytłuszczenie jej na pierwszej stronie. Nie ważne czy w tonie krytycznym czy pochwalnym. Po prostu nie co dzień polski polityk jest witany w Białym Domu. Redakcja "Wyborczej" miała jednak inne zdanie.
Serial ważniejszy
"Po spotkaniu z prezydentem USA Andrzej Duda mówił, że marzy, aby w Polsce powstał "Fort Trump", w którym stacjonowaliby na stałe amerykańscy żołnierze. Wymijająca odpowiedź Donalda Trumpa świadczy o tym, że na razie nie ma na to szans" – to jedyna informacja, jaką dostajemy na pierwszej stronie GW o wizycie prezydenta RP w USA. Ktoś kupujący gazetę, może odnieść wrażenie, że żadnej wizyty w ogóle nie było. W końcu taki dwuzdaniowy komunikat łatwo przegapić.
Zwłaszcza, że główną uwagę skupiają na sobie zdjęcia dotyczące serialu "The Crown" oraz filmu "Kamerdyner z Kaszub". To informacje dotyczące muzy X redaktorzy uznali za najważniejsze. To właśnie fakt, że "Claire Foy odebrała nagrodę za rolę królowej Elżbiety II" był najważniejszy w tamtej chwili. Przy takich informacjach wiadomość o wizycie prezydenta w Waszyngtonie musiała oczywiście zejść na drugi (trzeci?) plan.
No i temat protestujących pielęgniarek. Niewątpliwie sprawa ważna. Czy jednak na tyle, aby udawać, że żadnej prezydenckiej wizyty w ogóle nie było?
Nie róbmy polityki, róbmy memy
W środę wszystkie portale żyły sprawą słynnego zdjęcia w Gabinecie Owalnym. A dokładniej faktem, że Donald Trump podczas podpisywania dokumentów siedział, a Andrzej Duda stał. Memom nie było końca. Cały internet został praktycznie nimi zalany.
To zapewne zainspirowało "Gazetę Wyborczą", aby następnego dnia na swoją "jedynkę" dać to słynne "memiczną" fotografię. Tutaj fakt, że pielęgniarki głodują już 17 dzień, nie był istotny i nie nadawał się na "jedynkę".
I tutaj już (w przeciwieństwie do wydania z dnia poprzedniego) dostajemy na pierwszej stronie wielką fotografię z żenująco stojacym Dudą. To jednak nie wszystko. Otrzymujemy od redakcji GW nawet podpis uświadamiający nas, że rzeczone zdjęcie jest już "słynne" oraz że "niektórych komentatorów za oceanem zdziwiło jednak to, że polski prezydent stał, a amerykański siedział".
Cóż, każdy ma swoje priorytety.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie jest odzwierciedleniem stanowiska redakcji
Czytaj też:
To zdjęcie wywołało burzę. Wpadka prezydenta?Czytaj też:
Prezydent Duda: Moim obowiązkiem jest realizować interesy Polski
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.