W poniedziałek wieczorem premier Donald Tusk poinformował, że bezzałogowiec pojawił się w okolicach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Belwederu i budynków Ministerstwa Obrony Narodowej. To rejon, w którym obowiązuje kategoryczny zakaz używania dronów.
"Przed chwilą Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. Policja bada okoliczności incydentu" – napisał Tusk na portalu X.
SOP zneutralizowała drona. Nieoficjalne doniesienia o zatrzymanych
Według nieoficjalnych ustaleń TVN24, dwie osoby zatrzymane to 21-letni mężczyzna i 17-letnia kobieta narodowości ukraińskiej i białoruskiej, a nie dwóch Białorusinów, jak informowano wcześniej.
Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk powiedział we wtorek, że "dron latał w rejonach, w których nie powinien" i "został ściągnięty na dół". Dopytywany, co to znaczy, odpowiedział, że "użyto pewnych technik, które spowodowały, że ten dron nie mógł dalej latać". – Zatrzymano również osoby, które sterowały tym dronem i w nocy zostały przesłuchane – wskazał.
Wiceminister ocenił, że w tej sprawie "państwo zadziałało".
"Przecież tam jest sto razy lepiej". Krótka wymiana zdań Nawrockiego i Tuska o Belwederze
O mieszkaniu w Belwederze prezydent rozmawiał chwilę z premierem Donaldem Tuskiem 14 sierpnia, podczas ich pierwszego spotkania od czasu objęcia przez Nawrockiego urzędu prezydenta. Krótką wymianę zdań między politykami zarejestrowały kamery.
Premier zaczął od słów, że "dawno tu nie był", po czym zapytał prezydenta, czy zdążył już przywyknąć do nowego miejsca. – Tak, powoli się przyzwyczajam – odpowiedział Nawrocki. Następnie Tusk zapytał o Belweder, na co prezydent odparł, że nie będzie tam mieszkał. – Dlaczego? Przecież tam jest sto razy lepiej niż tu – stwierdził szef rządu.
"Gazeta Wyborcza" napisała na początku września, że Karol Nawrocki z rodziną mieszka obecnie w Belwederze, ponieważ w apartamentach prezydenckich w Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu trwa remont.
Czytaj też:
Nawrocki nagle pojawił się w oknie. "Za pół godziny!"
