Z Janem Krzysztofem Ardanowskim, posłem koła Wolni Republikanie, byłym ministrem rolnictwa rozmawia Ryszard Gromadzki
RYSZARD GROMADZKI: Sejm uchwalił ustawę o wygaszeniu branży hodowców zwierząt futerkowych w Polsce. Już kilka lat temu mówił pan, że tego rodzaju ustawa może być pierwszym krokiem do zniszczenia hodowli zwierząt gospodarskich w Polsce. Podtrzymuje pan tę opinię?
JAN KRZYSZTOF ARDANOWSKI: To zła tendencja, bo pokazuje, że administracyjnie, wprowadzając odpowiednie przepisy prawne, możemy zabronić ludziom hodowli jakiegoś gatunku zwierząt. Tego rodzaju działania "opakowuje" się argumentami etycznymi w rodzaju tych, że zabijanie zwierząt na futra jest barbarzyństwem. Zapomina się przy okazji, że akurat norki zabijane są w sposób najbardziej humanitarny spośród wszystkich gatunków zwierząt hodowlanych.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
