Wrocławski Teatr Pantomimy wystawił adaptację holenderskiej powieści "Niepokój przychodzi o zmierzchu" Marieke Lucasa Rijnevelda.
Wyreżyserowany przez Małgorzatę Wdowik spektakl o tym samym tytule powstał według sprawdzonej recepty. Oto ona: wertujemy listy książek nagrodzonych ostatnio prestiżową nagrodą (w tym przypadku Booker), zadając sobie pytanie, czy nie ma tam przypadkiem czegoś zbieżnego z gustami i przyzwyczajeniami koryfeuszy polskiego życia teatralnego. A więc koniecznie – trauma. Polski teatr od dekad zajmuje się głównie wykrywaniem i rozpoznawaniem traum, jest empatyczny do bólu i na tysiąc procent. Traumy są już świetnie rozpoznane, a że wspomniani koryfeusze lubią te piosenki, które już dobrze znają, to na pewno zechcą pokazać na swym festiwalu spektakl, który rozpoznaje traumę na nowo i jeszcze raz.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
