TOMASZ CUKIERNIK: Jakie znaczenie ma system ciepłowniczy?
SŁAWOMIR WOŁYNIEC: Sektor ciepłowniczy w Polsce jest 2,5-krotnie większy od sektora energetycznego. Zmodernizować sektor energetyczny jest stosunkowo łatwo, ponieważ teoretycznie energię elektryczną możemy przesyłać na tysiące kilometrów pod warunkiem odpowiednich sieci przesyłowych. Są oczywiście straty, ale można. Natomiast żeby to było efektywne, ciepła systemowego nie jesteśmy w stanie przesyłać dalej niż na odległość 20–30 km. I też straty są olbrzymie. Ostatnio na Politechnice Gdańskiej byłem na spotkaniu, gdzie jeden z profesorów przekonywał, że ciepło można przesyłać na odległość 80 km. Teoretycznie pewnie jest to możliwe, natomiast sieci ciepłownicze, które pozwolą na taki przesył, będą absurdalnie drogie, więc trzeba się zastanowić nad sensem takich przesyłów. Jako elektrociepłownia dostarczamy ciepło dla Sosnowca, Czeladzi i Będzina. Nasza historia sięga roku 1913. To jest zakład, który przetrwał pierwszą wojnę światową, drugą wojnę światową, czas PRL. Wierzymy, że przetrwa też Unię Europejską i system EU-ETS. Chociaż nie wszyscy w to wierzą, ja nie tracę nadziei. Ponad połowa polskiego społeczeństwa korzysta z ciepła systemowego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
