Bogusław Pacek, obecnie generał dywizji w stanie spoczynku i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, udzielił wywiadu Duetsche Welle. Był pytany m.in. o polsko-niemiecki sojusz w ramach NATO.
– Niemcy są dla Polski najważniejszym państwem z wielu powodów. Przede wszystkim z powodów gospodarczych, to jasne, o tym wszyscy wiedzą. Ale i na wypadek jakiegoś konfliktu. Jeżeli ktoś dzisiaj liczy na to, że kiedy trzeba będzie działać natychmiast, będą nas bronili Portugalczycy, Grecy, Włosi, czy nawet Francuzi, którzy są oddaleni o tysiąc kilometrów i więcej, to musi sobie tu postawić znak zapytania – oświadczył.
Czy umierać za Gdańsk?
Jego zdaniem Niemcy prowadzą "bardzo pro-polską politykę, nie tylko w kwestiach militarnych". Przyznał, że choć armia niemiecka ma szereg problemów, to nadal jest silna. – Nie jest prawdą, że Niemcy leżą na łopatkach. Potencjał niemieckiej armii jest bardzo istotny w Europie – ocenił.
Pacek dostrzegł problem w "umieraniu za Gdańsk". Zwrócił uwagę, że większa część Niemców deklaruje – w przypadku konfliktu – spakowanie się i wyjazd w bezpieczne miejsce, a niekoniecznie chęć wstąpienia do wojska, "nawet gdy jest mowa o obronie własnego państwa". Według generała z podobnym problemem mamy jednak do czynienia w całej Europie, także w Polsce.
Niemcy i USA
Pytany, czy najważniejsi partnerzy Polski, to Niemcy i Ameryka, Pacek stwierdził: – Nie, najważniejszymi partnerami z punktu widzenia funkcjonowania w Polsce są zdecydowanie Niemcy. Natomiast z globalnego punktu widzenia są to Amerykanie, bo oni mają największy potencjał i oni są skuteczni w sensie zapewniania bezpieczeństwa – ocenił.
Dodał, że "dzisiaj sam militarny potencjał Niemiec jest potencjałem za słabym, żeby dać takie gwarancje komukolwiek". Przypomniał też słowa byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który namawiał Angelę Merkel do przewodzenia Europą.
– Tak, Europa potrzebuje lidera. Polska też go potrzebuje. W interesie Polski są silne Niemcy, i w interesie Polski jest dobra współpraca z Niemcami – powiedział generał w rozmowie z DW.
Czytaj też:
USA: James Mattis opuszcza Trumpa. "Przyjaciel Polski"