W ujawnionej przez gazetę rozmowie z udziałem Jarosława Kaczyńskiego pojawia się wątek kredytowania budowy dwóch wieżowców w Warszawie przez spółkę Srebrna. Pieniądze na inwestycję, dokładnie 300 mln euro, miałby pożyczyć kontrolowany przez państwo bank Pekao.
Czytaj też:
Kredyt dla Srebrnej. Jest komunikat Pekao ws. taśm Kaczyńskiego
Podczas konferencji prasowej przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie poseł PO Marcin Kierwiński nazwał ujawnione nagrania "szokującymi". – Te nagrania pokazują, że w państwie rządzonym przez PiS obowiązują reguły, które do tej pory znaliśmy tylko i wyłącznie z Europy Wschodniej. Można powiedzieć, że to są takie nagrania wzorem Janukowycza z Ukrainy, za starych lat – mówił polityk. – Prezes dużej partii politycznej, poseł na Sejm Rzeczypospolitej prowadzi w imieniu spółki deweloperskiej rozmowy biznesowe – dodawał. Zdaniem Kierwińskiego, jest kilka przestępstw które mógł popełnić Jarosław Kaczyński. M.in. oszustwo sądowe i powoływanie się na wpływy.
– To co wynika z tych taśm to fakt, że istnieje układ Kaczyńskiego, który rozrósł się na całą Polskę, media, banki, instytucje. Wszystko to z powodu chciwości. Przepisywanie majątku na "słupy" stało się praktyką partii – mówił inny poseł PO Cezary Tomczyk.
– Wszyscy są wobec prawa równi, dotyczy to też Jarosława Kaczyńskiego. Cała Polska usłyszała, że Jarosław Kaczyński od 2017 roku prowadzi działalność biznesową. To niezgodne z prawem – dodawał Krzysztof Brejza.
Czytaj też:
#JaCięNieMogę. Internauci wyśmiali niewypał "Wyborczej"Czytaj też:
"Miał być wielki wstrząs". Kukiz wyśmiał taśmy Kaczyńskiego