Dwa dni temu Magdalena Ogórek została zaatakowana przez grupę demonstrantów przed siedzibą TVP Info. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, gdy Ogórek opuszczała siedzibę TVP. Demonstranci zaczęli skandować "wstyd i hańba" i blokować dziennikarce dostęp do samochodu. Zdarzenie skomentowało na Twitterze wielu dziennikarzy i polityków. Zdecydowana większość, niezależnie od przekonań, jednoznacznie potępiła atak na dziennikarkę.
Tymczasem red. nacz. „Newsweeka” komentując to wydarzenie, skupił się na... taktyce organizowania protestów. „Wnioski z soboty - 1. Protest tak. 2. Hasła mogą być ostre, ale nie wulgarne” – tłumaczy Tomasz Lis na Twitterze. „3. Fizyczny dystans wobec osób, których protest dotyczy. 4. Wsparcie dla tak protestujących” – wylicza dalej dziennikarz.
Jako piąty „wniosek” Lis podaje: „Uważamy na prowokatorów”, a na koniec przestrzega „Pamiętajmy - PiS może wykorzystać przeciw nam każde nasze słowo, złe czy dobre”.
Przypomnijmy, że dzisiaj Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że ustalono personalia ośmiu osób w związku z sobotnim incydentem pod siedzibą TVP Info. – Wobec dwóch osób zostaną skierowane do sądu wnioski o ukaranie – powiedział rzecznik KSP, Sylwester Marczak.
Czytaj też:
Policja wnioskuje o karę dla dwóch uczestników ataku na M. OgórekCzytaj też:
Neumann o dziennikarzach TVP: Pracownicy partyjni wydziału propagandy PiS-u