Sąd: Blokowanie narodowców nie jest społecznie szkodliwe

Sąd: Blokowanie narodowców nie jest społecznie szkodliwe

Dodano: 
Młodzież Wszechpolska
Młodzież Wszechpolska Źródło: PAP / Rafał Guz
– Blokowanie organizacji o takim dorobku i historii jak Młodzież Wszechpolska czy ONR nie jest czynem społecznie szkodliwym – stwierdził sędzia Sądu Rejonowego Łukasz Biliński, po czym uniewinnił 40 osób, którym zarzucano przeszkadzanie w niezakazanej demonstracji.

Sprawa dotyczyła wydarzeń z 15 sierpnia 2017 r, gdy środowiska skupione wokół Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego zorganizowały wtedy przemarsz ulicami Warszawy dla „uczczenia zwycięstwa Wojska Polskiego nad Bolszewikami w 1920 roku”.

Marsz narodowców próbowała zablokować grupa kilkudziesięciu osób, które usiadły na jezdni i krzyczały m.in.: „Warszawa wolna od faszyzmu” i „Faszyzm jest nielegalny”. Wówczas policjanci zaczęli siłą ściągać protestujących z jezdni, umożliwiając przejście marszowi narodowców. Policja domagała się później ukarania protestujących grzywną za przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkodzenia w przebiegu niezakazanego zgromadzenia.

"Trudno przyjąć, by zachowanie protestujących było społecznie szkodliwe"

Wczoraj Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uniewinnił 40 osób od policyjnych zarzutów. Sędzia Łukasz Biliński powołał się na jednego z hiszpańskich filozofów oraz inne publikacje z okresu międzywojnia. Dodatkowo mówił o historii powstania i działalności Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u. – Są one postrzegane przez pryzmat tego, co robiły przed II wojną światową. Od początku prezentowały postawy przeciwko ludności żydowskiej. ONR postulował wręcz pozbawienie Żydów praw publicznych. Patrząc na obecną działalność tych organizacji, nie można tego pominąć. Sami nazywają się separatystami rasowymi. Nie ma w Polsce i Europie miejsca na takie hasła, ale takie akcenty nadal są obecne – wskazywał sędzia.

Sędzia Biliński tłumaczył też, że zasady rządów prawa nie da się pogodzić z takim stanowiskiem, jakie prezentują MW czy ONR. – Organizacje, które kwestionują fundamentalne wartości jak m.in. tolerancja, nie mogą korzystać z ochrony wynikającej z wolności zgromadzeń (...) W tym przypadku trudno przyjąć, by zachowanie protestujących było społecznie szkodliwe. Sąd nie widzi, w jaki sposób takie zachowanie mogłoby wyrządzić społeczeństwo krzywdę. Zachowanie protestujących nie godziło w wartości społecznie cenne – dodał.

Orzeczenie nie jest prawomocne. Najpewniej odwoła się od niego śródmiejska policja.

Czytaj też:
Zaskakujące doniesienia na temat Marka Jakubiaka i Marka Jurka

Źródło: warszawa.wyborcza.pl
Czytaj także