Miller przekonywał, że z rozwiązaniem afery reprywatyzacji gruntów w stolicy PiS nie będzie się śpieszył, ponieważ "grillowane" Hanny Gronkiewicz-Waltz sprzyja partii rządzącej. Jak dodał, prezydent Warszawy powinna podać się do dymisji, ale ponieważ w Polsce "rzadko się to zdarza, Gronkiewicz-Waltz będzie walczyć do końca".
– Jeśli prawdziwa jest wersja, kiedy pani prezydent mówi, że nic nie wiedziała o tych występkach swoich urzędników, to znaczy, że nie wypełniała podstawowej funkcji nadzorczej. Jeśli natomiast wiedziała, a nie uczyniła niczego, aby te procedury ukrócić, to również jest źle, ponieważ nie dopełniła swoich obowiązków. W jednym i w drugim przypadku odpowiedzialność polityczna jest ewidentna – zaznaczył Miller.
Zmęczeni Trybunałem
Pytany o wewnętrzną sytuację w Platformie, były premier nie zgodził się z tezą, że ugrupowanie Grzegorza Schetyny kiedykolwiek skręciło w lewo. – Jak patrzyliśmy na działania PO w Sejmie, to przecież ta partia nie podjęła żadnych działań, by przyjąć np. pełny tekst Karty Praw Podstawowych, nie była chętna, żeby ratyfikować konwencję antyprzemocową, miała wątpliwości co do in vitro, choć przed wyborami to się zmieniło. Także w sprawach społeczno-gospodarczych to było ugrupowanie liberalne, bez żadnego skrętu w lewo – podkreślił.
Komentując ostatni sondaż CBOS i niskie zaufanie Polaków do Trybunału Konstytucyjnego, gość Pawła Lisickiego powiedział, że opinia publiczna jest już zmęczona problematyką TK. – Być może wskazuje to (wyniki sondażu - red.) na rosnące przekonanie, że w drodze do kompromisu Trybunał Konstytucyjny nie zachowuje się kompromisowo. Na pewno byłoby znacznie lepiej dla interesów naszego państwa, aby ten kompromis powstał i strony były gotowe do porozumienia – oświadczył Miller. Jak dodał, przedłużający się "stan totalnej walki" powoduje nie tylko "destrukcję prawną, ale również destrukcję w umysłach Polaków".
dmc
Fot. Zrzut ekranu z polskieradio.pl
DoRzeczy.pl/Polskie Radio