Wiesław Chełminiak | Kto narzeka, że polscy twórcy za bardzo skandalizują, a za mało kochają ojczyznę, powinien obejrzeć „Niefortunny numerek” i klapki spadną mu z oczu.
W artystycznych salonach Międzymorza ojkofobia szerzy się jak ogień na stepie. Radu Jude, który już wcześniej próbował mącić narodową kadź, popełnił pamflet na współczesną Rumunię. Branża nagrodziła nihilizm reżysera Złotym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie, uznając widać, że porusza problemy uniwersalne: zderzenie bezwstydu z hipokryzją, ekspansję chamstwa i głupoty, zanik etyki tudzież estetyki.
Źródło: DoRzeczy.pl