• Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

Nieuchwytny Chopin

Dodano: 
Kadr z filmu "Chopin, Chopin!"
Kadr z filmu "Chopin, Chopin!" Źródło: YouTube / Filmweb
Ani specjalnie zły, ani szczególnie dobry. Poprawny – taki jest nowy film Michała Kwiecińskiego o największym polskim kompozytorze.

I co tam, panie, w Paryżu? Snoby trzymają się mocno? Jest rok 1835 i – jak czytamy w materiałach prasowych do nowego filmu Michała Kwiecińskiego – „Fryderyk Chopin ma 25 lat i jest ulubieńcem paryskich salonów, arystokracji i króla Francji. Żadne znaczące wydarzenie nie może odbyć się bez jego udziału. Jego życie ucieka, jednak Fryderyk nie zwalnia. Ze względu na zobowiązania finansowe udziela lekcji gry na fortepianie. Przyjaciele go podziwiają, a kobiety pragną jako kochanka”. Przytaczam niemal w całości, informując, że jakby ktoś nie poszedł, to i tak już cały film sobie przyswoił. Ech, kłopoty, panie, kłopoty z tym Chopinem.

Całego życia na ekranie opowiedzieć się nie da, bo nawet w serialu miejsca zabraknie. Twórcy świetnej serii HBO „John Adams” zaczęli swą opowieść w chwili, gdy przyszły prezydent był w połowie czwartej dekady życia, a i tak ledwie pomieścili różne wątki w siedmiu odcinkach. Potrzebny jest pomysł, potrzebny jest nieoczywisty punkt widzenia, potrzebne jest coś świeżego, coś twórczego. Wrócił niedawno na polskie ekrany odrestaurowany cyfrowo „Amadeusz” Miloša Formana, gdzie dzieje Wolfganga Amadeusza Mozarta widzimy oczami zazdrosnego Antonia Salieriego. W tegorocznym „Franzu Kafce” Agnieszki Holland podkreśleniu interesujących ją przesłań z dzieła pisarza służy wprowadzenie na ekran adaptacji jego słynnej noweli „Kolonia karna”.

W dostępnym w streamingu „Dzikocie” o Flannery O’Connor dostajemy nieco eksperymentalny miks biograficznego realizmu i scen z utworów pisarki. I tak dalej.

Nic oryginalnego

Pod tym względem film Michała Kwiecińskiego okazuje się wielce banalny i przewidywalny. Dostajemy na ekranie ostatnie 15 lat i tak krótkiego życia. Od wykrycia gruźlicy po grób. Chopin gra, Chopin choruje, Chopin cierpi, Chopin umiera. Niewiele więcej. Chopin, Chopin, Chopin. A właściwie: „Chopin, Chopin!”, bo tak brzmi tytuł filmu, który otwierał tegoroczny festiwal polskich filmów w Gdyni.

Artykuł został opublikowany w 41/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także