Nowa partia, Zgoda, wystartuje w jesiennych wyborach do Sejmu. W środę zostaną ogłoszone nazwiska osób, które będą ubiegać się o mandat.
Sebastian Ogórek, dziennikarz Money.pl, pytał Michała Kołodziejczaka, jak można nazwać partię Zgoda, skoro wyrasta ona z ruchu, który wychodził na ulice. Przypomniał, że to AgroUnia odpowiada m.in. za blokady rolnicze w centrum Warszawy.
– Żywność niedługo będzie dobrem luksusowym i to będzie problem. Nie może być dobrą informacją, że upada wiele gospodarstw, że produkcja żywności jest coraz mniejsza. Bardzo dużą część tej produkcji będą przejmowały korporację – stwierdził lider Zgody.
"Z ojcem i bratem"
– A ile pan ma hektarów? – spytał dziennikarz. – Uprawiam ok. 15 – odparł Kołodziejczak. – A dzierżawi? – ciągnął dalej Ogórek. – Prowadzę gospodarstwo razem z ojcem i bratem i łącznie mamy ok. 100 hektarów – odpowiedział lider Zgody.
Dziennikarz dopytywał, ile można "zarobić na hektarze" i czy da się z tego "wyżyć". – Kiedyś można było wyżyć, dzisiaj po prostu się nie da – stwierdził Kołodziejczak.
Dopytywany o nazwiska kandydatów Zgody do parlamentu, lider partii nie chciał ich jeszcze zdradzać.
Czytaj też:
Dziwne posty na profilu Tuska. Internauci mają używanie