Przypomnijmy, że w sierpniu producent filmowy Piotr Woźniak-Starak wypadł z łodzi i utopił się w jeziorze Kisajno na Mazurach. Został pochowany na specjalnie przygotowanym miejscu w majątku rodzinnym w Fuledzie. Miał 39 lat.
Pochówek milionera wzbudził sporo wątpliwości, bowiem miejsce, w którym złożono trumnę, w niczym nie przypominało katakumb. Kiedy media nagłośniły sprawę, zainteresowali się nią urzędnicy.
Jak informuje "SE", właśnie pojawiła się opinia inspektora budowlanego, z której wynika, że miejsce spoczynku Woźniaka-Staraka nie spełnia wymogów prawnych. Według gazety oznacza to jedno – pogrzeb był nielegalny.
"Czy następnym krokiem będzie ekshumacja zwłok?" – pyta dziennik. Pismo z opinią nadzoru budowlanego zostało przekazane sanepidowi i wójtowi Giżycka.
"Super Express" zwraca uwagę, że rodzinę milionera czeka teraz maraton prawniczy. Bliskim Woźniaka-Staraka od każdej decyzji przysługuje odwołanie, co oznacza, że sprawa może ciągnąć się miesiącami, a nawet latami.