Radio powołuje się na opinię konstytucjonalisty, Ryszarda Piotrowskiego. Profesor uważa, że ani zmiana konstytucji, ani nowelizacja ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli nie pozwolą na zgodne z prawem odwołanie prezesa NIK.
Według nieoficjalnych informacji w PiS powstał "plan B" ws. Mariana Banasia. Ma on zakładać przyjęcie zmian w prawie, które pozwolą odwołać szefa NIK. Prof. Piotrowski jest zdania, że nawet jeśli taki plan powstał, to jego zastosowanie będzie sprzeczne z prawem.
– Jeśli moglibyśmy przyjąć, że zmieniamy ustawę o NIK i wprowadzamy dodatkową przesłankę, to by oznaczało, że nie ma niezależności tej instytucji i także innych instytucji, np. nie ma niezależności prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, I prezesa Sądu Najwyższego, bo możemy w trakcie kadencji stworzyć taki standard, którego na początku nie było, a stosujemy go, bo przestaje nam się podobać kolejny urzędnik, i którego zastosowanie ma na celu wyeliminowanie tego urzędnika, więc przekreśla niezależność urzędu i instytucji – tłumaczy konstytucjonalista.
Wczoraj prokuratura w Białymstoku – po zawiadomieniu złożonym m.in. przez CBA – wszczęła śledztwo ws. oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Prezesowi NIK grozi pięć lat więzienia.
Banaś na razie nie podał się do dymisji i normalnie przychodzi do pracy.
Czytaj też:
Jak to było z dymisją Banasia? "DGP" ujawnia dokumenty