W lipcu ubiegłego roku media obiegła informacja, że Justyna Pochanke po 19 latach odchodzi z TVN. Także jej mąż, Adam Pieczyński, doradca zarządu tej stacji, a wcześniej szef pionu informacji i "Faktów", zrezygnował z pracy. Niedługo później pojawiły się doniesienia, że małżeństwo planuje wyjazd z Polski. Według nieoficjalnych informacji, kupili dom w Marbelli, w Hiszpanii i tam się przeprowadzili.
"Nie byłam w stanie nic zrobić"
Zanim jednak Justyna Pochanke i Adam Pieczyński podjęli tak ważne decyzje, dziennikarka przeszła poważny kryzys. Opowiedziała o nim w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". Jak wyznała, w pewnym momencie jej bliscy zaobserwowali, że dzieje się z nią coś niepokojącego.
– Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana – powiedziala Justyna Pochanke.
"Mąż zamykał mnie na klucz w sypialni"
Okazuje się, że dziennikarka musiała nawet uczęszczać na terapię. Jednak nieocenione okazało się wsparcie - które niektórzy mogą uznać za dość kontrowersyjne - okazywane przez rodzinę. – Wyszłam z kryzysu, trzymając za rękę bliskie osoby. Najlepsze okazały się metody chałupnicze. Mąż zamykał mnie na klucz w sypialni, córka chowała przede mną czekoladę – zdradziła była prezenterka "Faktów" TVN.
Przypomnijmy, że Justyna Pochanke rozpoczęła swoją współpracę z TVN24 w 2001 roku. Trzy lata później zostałą prowadzącą głównego wydania serwisu informacyjnego "Fakty". Wcześniej związana była z Radiem ZET.
"Nie planowałam tego, ale takie nieplanowane decyzje są najuczciwsze. A to jest moja decyzja. Chciałam się z Wami pożegnać" – napisała w pożegnalnym mailu.
Czytaj też:
Przeszedł z TVN do TVP. Na dziennikarza wylał się obrzydliwy hejtCzytaj też:
"To oszczerstwo". Bańka zapowiada "stanowcze kroki" przeciwko dziennikarzowi TVN24