Zatrzymany w piątek mężczyzna to Ilnur N. Jak podaje agencja informacyjna AFP, niemieccy prokuratorzy poinformowali w poniedziałek, że mężczyzna miał przekazywać informacje rosyjskiemu wywiadowi.
Policja przeszukała miejsce pracy oraz dom mężczyzny. Z informacji przekazanych przez śledczych wynika, że Ilnur N. pracował jako asystent naukowy w katedrze nauk ścisłych i technologii na jednym z niemieckich uniwersytetów. Nie zdradzono o jaką placówkę chodzi.
Rosjanin usłyszał zarzuty
Mężczyzna został oskarżony o co najmniej trzykrotne spotkanie z przedstawicielami rosyjskich służb wywiadowczych. Spotkania miały mieć miejsce pomiędzy październikiem 2020 a czerwcem 2021 roku. W dwóch z trzech wskazanych spotkań Rosjanin miał przekazać agentowi wywiadu informacje pochodzące z uniwersytetu, na którym pracował. W zamian miał otrzymać gratyfikację pieniężną. Śledczy nie podali, o jaką kwotę chodzi. Oskarżony przebywa teraz w areszcie.
Spór dyplomatyczny Praga – Moskwa
Wszystko dzieje się niedługo po wybuchu kryzysu dyplomatycznego na linii Moskwa – Praga. W kwietniu Czechy nakazały opuszczenie kraju 18 rosyjskim dyplomatom. W reakcji Rosja uznała za personae non grata 20 pracowników czeskiej ambasady w Moskwie.
Następnego dnia, premier Czech Andrej Babiš poinformował o wydaleniu 18 rosyjskich dyplomatów, których zidentyfikowano jako "oficerów rosyjskich służb specjalnych". W przekazanej osobiście decyzji Babiš zaznaczył, sprawa dotyczy wybuchu w składzie amunicji z 2014 roku we wsi Vrbetice, z którym Czesi wiążą rosyjskie służby. Premier Czech przekazał, że Służba Bezpieczeństwa i Informacji (BIS) ma dowody, że w wybuch byli zaangażowani oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Kreml konsekwentnie zaprzecza tym oskarżeniom.
Czytaj też:
Niemcy: Żydowski rabin polowy wchodzi do BundeswehryCzytaj też:
Rzymkowski: Biden musi mieć świadomość, że Rosja znów zaatakuje