Kwiecień: To już są przejawy reżimu walczącego

Kwiecień: To już są przejawy reżimu walczącego

Dodano: 
Poseł PiS Anna Kwiecień
Poseł PiS Anna Kwiecień Źródło: PAP / Kalbar
Rafał Trzaskowski i jego cała ekipa nie mają zielonego pojęcia, czym jest demokracja. Oni chcieliby sobie wszystko i wszystkich podporządkować - mówi poseł PiS Anna Kwiecień w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Rafał Trzaskowski wymyślił formułę debaty, zaproponował miejsce, wskazał stacje telewizyjne, które mają ją zorganizować i pyta Karola Nawrockiego, czy ten „tchórzy”. Na co Karol Nawrocki odpowiada: Okej, spotkajmy się, ale dołączmy do tego jeszcze Telewizję Republika i wPolsce24. Jak pani na to patrzy?

Anna Kwiecień: To nawet nie jest demokracja walcząca. To już są przejawy reżimu walczącego, który, moim zdaniem, uosabiają takie osoby jak dzisiaj rządzący, w tym kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski. To jest skandal, żeby jeden z kandydatów, w imieniu mediów, a przecież media powinny być niezależne, zapraszał innego kandydata, równocześnie rugując z debaty pozostałych, którzy zdobyli głosy, zebrali poparcie Polaków, zostali zarejestrowani. Rafał Trzaskowski wybiera sobie z kim będzie debatował i w jakim miejscu, a reszta ma się stawić i jego podziwiać.

To chyba zaprzeczenie standardów demokratycznych?

Tak i wcale mi się to nie podoba. Myślę, że wielu Polakom również się to nie powinno podobać, a szczególnie tym, którzy naprawdę traktują słowo „demokracja” poważnie. To jest jedna rzecz, a szczególnie wyborcom tych kandydatów, którzy przez pana Trzaskowskiego zostali „wygumkowani” z tej debaty. Dla mnie to jest po prostu skandaliczne z dwóch powodów: po pierwsze, że nie zaproszono innych mediów, oprócz tych, które Trzaskowski sobie wybrał, a po drugie, że to nie ma nic wspólnego ani z demokracją, ani z równym wyścigiem o fotel prezydencki. Raz za razem pan Trzaskowski pokazuje, choćby poprzez zaproszenie do tej debaty, że nie mają zielonego pojęcia, czym jest demokracja. Chcieliby sobie wszystko i wszystkich podporządkować.

Telewizja Republika również chciała zorganizować swoją osobną debatę i zgłosili się wszyscy, oprócz Rafała Trzaskowskiego i Magdaleny Biejat.

Rafał Trzaskowski po prostu nie chce debatować. On stawia swoje własne warunki. To jest typowe dla dyktatur i reżimów, dla ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z wartościami takimi jak demokracja czy uczciwa walka. Oczywiście nie chce dyskutować z innymi, bo uważa, że jak zostanie mu przygotowany taki ring, z wybranymi dziennikarzami, kontrolowanymi mediami, to wtedy może zgodzić się na debatę. Zresztą to nie będzie prawdziwa rywalizacja. Wybiera sobie zawodnika, z którym będzie rywalizować. Natomiast na uczciwą walkę, gdzie wszyscy mogą zaprezentować swoje poglądy i przedstawić je Polakom w telewizji, która stara się być naprawdę transparentna, nie ma mowy, żeby się pojawił. Pan Trzaskowski i pani Biejat po prostu nie chcą stanąć do uczciwej rywalizacji. To typowe dla nich i dla lewicowych ugrupowań – pełna kontrola nad opinią publiczną, mediami, dziennikarzami. Tylko w takich warunkach czują się pewnie.

Czytaj też:
Dobre wieści dla kierowców. Tak mogą spaść ceny paliw w Polsce
Czytaj też:
Wróblewski: Należy zachować powściągliwość ws. realizacji deregulacji


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także