Macierewicz chce kolejnych badań ws. katastrofy smoleńskiej

Macierewicz chce kolejnych badań ws. katastrofy smoleńskiej

Dodano: 
Antoni Macierewicz, PiS
Antoni Macierewicz, PiS Źródło:PAP / Leszek Szymański
Mimo licznych zapowiedzi podkomisja smoleńska do tej pory nie przedstawiła ostatecznego raportu w kwestii katastrofy. Czy zespół będzie kontynuował prace?

Antoni Macierewicz kilka razy deklarował, że niebawem opinia publiczna będzie mogła zapoznać się z ostateczną wersją raportu z prac podkomisji smoleńskiej. W ubiegłym roku polityk zapewniał, że dokument jest już gotowy, ale jego publikacja musi zostać przesunięta z powodu epidemii koronawirusa.

– Raport jest gotowy i czeka na to, by wszyscy członkowie podkomisji zapoznali się z jego treścią. Ale obecna sytuacja pandemiczna to utrudnia – wskazywał wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.

Na początku kwietnia tego roku prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że raport podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza jest prawie gotowy i czeka już tylko na podpis.

Z kolei w 11. rocznicę ponownie nie przedstawiono końcowego raportu prac zespołu kierowanego przez Antoniego Macierewicza.

Co dalej z podkomisją Macierewicza?

Jak donosi portal Gazeta.pl Antoni Macierewicz stara się, by minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przedłużył funkcjonowanie podkomisji o jeszcze jeden rok. Zgodnie z prawem to szef MON co roku podejmuje decyzję o możliwości pracy podkomisji. Zapewnia jej też obsługę administracyjną i środki finansowe. Zgodnie z przepisami, decyzja taka musi zapaść do końca sierpnia.

Według informacji portalu Macierewicz zlecił dalsze wykonanie ekspertyz. Ich przedmiotem ma być zbadanie rejestratorów lotu.

Katastrofa smoleńska

10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku rozbił się rządowy tupolew. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.

Według tzw. raportu Millera Tu-154M zahaczył lewym skrzydłem o brzozę, obrócił się i uderzył w ziemię. Z kolei według ustaleń podkomisji smoleńskiej na skrzydle doszło do eksplozji.

Czytaj też:
Hipoteza o wybuchach "zbyt słabo poparta dowodami". Mocny list byłych członków podkomisji smoleńskiej
Czytaj też:
Stankiewicz: Państwo polskie wysyła "zaproszenie" do kolejnej zbrodni

Źródło: Gazeta.pl / wprost.pl
Czytaj także