W sobotę w Płońsku odbyła się Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej. Jej celem było zatwierdzenie zmian w statucie partii (to m.in. wprowadzenie parytetów oraz zwiększenie liczby wiceprzewodniczących partii). Podczas wydarzenia głos zabrał p.o. przewodniczącego PO Donald Tusk.
Warzecha: Tusk żongluje maskami postępowca i konserwatysty
Wystąpienie lidera Platformy komentował w rozmowie z Karolem Gacem na antenie „Siódma 9” publicysta „Do Rzeczy” Łukasz Warzecha.
W przemówieniu Donalda Tuska pojawił się cały szereg stwierdzeń sugerujących pewnego rodzaju zwrot partii w kierunku katolików i mniejszych miejscowości.
– Nie powiedziałbym, że ten zwrot PO jest nieoczekiwany, a przynajmniej od momentu powrotu Donalda Tuska, ponieważ ten już na samym początku zaczął dawać sygnały, że będzie chciał obsługiwać różne emocje, a nie tylko jedną, skrajnie antypisowską, jak to robili jego poprzednicy Borys Budka i Grzegorz Schetyna. Z tego punktu widzenia – mówię też o jego wycieczkach w kierunku posła Nitrasa – to wystąpienie Donalda Tuska w ogóle mnie nie zaskoczyło – wskazał Warzecha.
– Jest pytanie, w którym momencie Tusk będzie przywdziewał maskę postępowca, a w którym konserwatysty. Na razie on tymi maskami żongluje z dość dużą łatwością – stwierdził. Jak dodał, jest jeszcze zbyt wcześnie, by odpowiedzieć na pytanie, czy Tusk zdoła w ten sposób żonglować skutecznie na dłuższą metę.
Warzecha podkreślił jednak, że jest w tym kontekście zasadnicza różnica w stosunku do okresu urzędowania byłego premiera – Wtedy Tusk rozdzielał role, sam pozostawał z boku i często było ciężko wywnioskować, jaki jest jego pogląd w tych ideologicznych, najbardziej dzielących sprawach. Teraz natomiast to on jest tą osobą, która obsługuje raz jeden segment elektoratu, a raz drugi, co jest dużą zmianą. Na razie z pewnością udało się odebrać dużą grupę Szymonowi Hołowni, którzy jak sądzę, nie są aż tak postępowi, by składać hołdy Marcie Lempart. Tutaj można powiedzieć ostrożnie, na zasadzie tezy publicystycznej, że w przypadku tej grupy odniosło to skutek. Zobaczymy, czy odniesie to skutek w stosunku do szerszej grupy – ocenił publicysta.
Obecność w UE zagwarantowane w Konstytucji RP?
Podczas konwencji w Płońsku Donald Tusk wysunął również propozycję zmiany w art. 90 Konstytucji RP, polegającej na wpisaniu możliwości wyjścia z Unii Europejskiej po uzyskaniu 2/3 głosów w parlamencie.
Łukasz Warzecha zwrócił uwagę, że należałoby zadać pytanie, dlaczego Donald Tusk chce w tej kwestii akurat większości kwalifikowanej, a nie np. referendum. – To rozwiązanie, które zaproponował Tusk wydaje mi się co najmniej dziwne – powiedział komentator.
Publicysta ocenił, że dla PiS-u taka nowelizacja ustawy zasadniczej byłaby politycznie niezwykle ryzykowna. – Już samo ruszenie Konstytucji to jest bardzo poważna rzecz. Myślę, że tak jak ze strony Tuska to był chwyt retoryczny, tak samo zapowiedzi ministra Fogla, że się nad tym pochylą, także są chwytem retorycznym i nic za tym nie pójdzie – ocenił publicysta.
Czytaj też:
Rzymkowski: Nie wiem czy Tusk robi to świadomie, czy to raczej swoisty amokCzytaj też:
"Koleżanki i koledzy z lewactwa europejskiego". Czarnek mocno do Tuska ws. Unii