Sprawa ma związek z ujawnionymi w internecie kopiami wiadomości mailowych, jakie szef kancelarii premiera Michał Dworczyk miał wysyłać do dziennikarza TVN. Dworczyk prosił w nich o konsultację odpowiedzi na pytania przesłane przez dziennikarkę portalu OKO.press oraz o pomoc w sprawach z zakresu PR-u.
Kiedy informacje pojawiły się w internecie, Krzysztof Skórzyński stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek konsultacjom z szefem KPRM.
Dziennikarz TVN24 zawieszony przez władze stacji
"Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam - w żaden sposób - nie doradzałem ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi, w jakiejkolwiek sprawie! Podkreślam - NIGDY! Byłoby to niedopuszczalne i nie do zaakceptowania. Nie wiem kto miał być adresatem tego maila, z pewnością nie ja. Mail ten był jednym z ponad 26 tys. nieprzeczytanych w mojej skrzynce" – napisał Skórzyński w oświadczeniu, które zamieścił na Twitterze.
W poniedziałek pojawiły się nowe maile, które poddają w wątpliwość oświadczenie dziennikarza. Jak dotąd jednak nikomu nie udało się potwierdzić ich autentyczności. W związku z nowymi informacjami władze TVN24 zawiesiły Skórzyńskiego do czasu wyjaśnienia sprawy.
Teraz, jak podaje branżowy serwis Wirtualne Media, dziennikarz ma kolejny problem – z ramówki zdjęto jego autorski program "Sprawdzam", który był pokazywany w piątki o godz. 20:00. TVN Grupa Discovery nie informuje na razie, czy program wróci na antenę w następnym tygodniu.
Czytaj też:
Koncesja dla TVN24 przedłużonaCzytaj też:
"Koniec wymachiwania szabelką". Fala komentarzy po decyzji ws. TVN24