W połowie października wicepremier Jarosław Kaczyński potwierdził pojawiające się od dłuższego czasu doniesienia, że wkróce odejdzie z gabinetu Mateusza Morawieckiego. – Nigdy tego nie ukrywałem, ja tam przybyłem z pewnymi zadaniami. One już w zasadzie są na końcu drogi. Jeśli je wykonam, mój pobyt w rządzie nie będzie miał jakiegoś wielkiego sensu, ktoś może mnie zastąpić. W partii jest dużo do zrobienia. Na dwóch etatach nie jest łatwo – mówił na antenie RMF FM.
Dopytywany wówczas, czy to odpowiedni moment na opuszczenie rządu osoby odpowiedzialnej za sprawy związane z bezpieczeństwem, Kaczyński podkreślił, że nie jest w rządzie "od wszystkiego". – Zajmuję się tym klasycznym bezpieczeństwem. Te sprawy, które uważałem za szczególnie ważne w sferze polskich sił zbrojnych, porządku publicznego, porządku administracyjnego są na poziomie przygotowania odpowiednich aktów legislacyjnych – zaznaczał.
Kaczyński ma odejść z rządu na początku przyszłego roku.
"Mariusz zakochał się w wojsku"
Jak pisze Wirtualna Polska, "zanim jednak prezes z rządu odejdzie, razem z Mariuszem Błaszczakiem chce maksymalnie 'dopalić' armię: zarówno finansowo, jak i personalnie. Nakłady na armię mają wzrosnąć o 100 procent. W polskim wojsku ma być więcej pieniędzy i ludzi. A żołnierze mają czuć się docenieni przez państwo".
Z ustaleń serwisu wynika, że to właśnie obecny szef MON może zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego na funkcji przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Nie jest wykluczone, że otrzymałby także tekę wicepremiera. "Prezes PiS mógłby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: podkreślić polityczną wagę szefa MON, a zarazem nadać priorytet sprawom obronności" – czytamy. Ma to znaczenie o tyle, że - jak twierdzą informatorzy WP - Prawo i Sprawiedliwość chce uczynić kwestie związane z obronnością głownym tematem kampanii wyborczej.
– Polacy gromadzą się wokół sztandaru. I ten sztandar będzie powiewał wysoko, nie tylko w kampanii – wskazują w rozmowie z serwisem dorardcy prezesa PiS.
Sam Mariusz Błaszczak podobno w wojsku się zakochał. – Żołnierze może tej miłości nie odwzajemniają, że znaleźli z ministrem wspólny język. Na pewno widzą, że Mariuszowi zależy – wskazuje rozmówca WP z kierownictwa partii. Jak dodaje, Kaczyński widzi to zaangażowanie i uważa szefa MON za jednego z najlepszych ministrów.
Z kolei osoba z otoczenia samego Błaszczak podkreśla: "Mariusz o to nie zabiega, ale jest gotów podjąć się tego zadania".
Czytaj też:
Stanowcze słowa gen. Skrzypczaka: Politykom nie wolno tego robić!Czytaj też:
Kowal: Rząd to czuje i stąd ta militaryzacjaCzytaj też:
Winnicki: Wczorajsza konferencja nie przesłoni tej prawdy