W Rosji na poniedziałek odbywa się szereg uroczystości w związku z obchodzonym 9 maja Dniem Zwycięstwa. Z tej okazji również rosyjski ambasador w Polsce, Siergiej Andriejew odwiedził Cmentarz Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.
Ukrainka oblała ambasadora Rosji farbą
Na miejscu na dyplomatę czekała grupa osób z ukraińskimi flagami, zdjęciami przedstawiającymi rosyjskie zbrodnie wojenne i transparentem z napisem "zbrodniarze". W pewnym momencie do ambasadora podbiegła grupka Ukraińców, którzy oblali go czerwoną farbą.
Serwis myPolitics.pl podaje, że do tego czynu przyznała się ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana.
– Podeszliśmy do ambasadora, rozerwaliśmy paczki sztucznej krwi, a ta krew spadła na ambasadora i jego asystenta. Odeszli zawstydzeni, gdy krzyczeliśmy "faszyści". Nie pozwoliliśmy im złożyć kwiatów — relacjonuje wypowiedzi ukraińskiej dziennikarki Iryny Zemlyany serwis myPolitics.
Art. 136 Kodeksu karnego
Czynna napaść lub znieważenie przedstawiciela obcego państwa jest uregulowana w art. 136 polskiej ustawy karnej.
Przepis ten stanowi w paragrafie pierwszym, że "kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dopuszcza się czynnej napaści na głowę obcego państwa lub akredytowanego szefa przedstawicielstwa dyplomatycznego takiego państwa albo osobę korzystającą z podobnej ochrony na mocy ustaw, umów lub powszechnie uznanych zwyczajów międzynarodowych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
"Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dopuszcza się czynnej napaści na osobę należącą do personelu dyplomatycznego przedstawicielstwa obcego państwa albo urzędnika konsularnego obcego państwa, w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" – czytamy w paragrafie drugim.
Czytaj też:
Andriejew oblany farbą. Jest reakcja MoskwyCzytaj też:
Braun: To jest akt barbarzyństwa