Rankiem tego dnia służby zatrzymały 25 osób z tzw. środowiska Obywateli Rzeszy. Jedną z wiodących ról w organizacji miał odgrywać książę Heinrich XIII Reuss. Media podały też, że wśród aresztowanych ekstremistów, są osoby "pełniące znaczące stanowiska" i obywatelka Rosji. Niektóre ośrodki prasowe określiły całą grupę jako "prawicową".
Nowe informacje
"U jednego z aresztowanych znaleziono sporządzoną odręcznie listę z nazwiskami dziesięciu polityków z Badanii-Wirtembergii, wraz z adresami ich biur w okręgach wyborczych. Podejrzany Marco v. H. zanotował tam także nazwiska kilku lekarzy i adresy ich praktyk. Dokładny cel tego zestawienia danych nie jest na razie jasny" – pisze "Der Spiegel".
Marco v. H. miał zwrócić na siebie uwagę podczas protestów przeciwko obostrzeniom pandemicznych w Badenii-Wirtembergii i według oceny śledczych (których cytuje tygodnik) jest szczególnie radykalny i skłonny do przemocy.
Już wcześniej informowano o istnieniu innej "listy wrogów" Obywateli Rzeszy. Według "Spiegla" widniały na niej nazwiska siedmiorga członków niemieckiego rządu i posłów Bundestagu. Oprócz kanclerza Olafa Scholza były tam nazwiska szefowej MSZ Annaleny Baerbock, polityków SPD Kevina Kuehnerta i Saskii Esken, a także Friedricha Merza, Armina Lascheta i Norberta Roettgena z CDU.
Tajemnicza deklaracja
To jednak nie koniec. Natrafiono także na "gotówkę w sześciocyfrowej kwocie", a także informację, wskazująca na istnienie sejfu w Szwajcarii, w którym znajduje się 120 sztabek złota o wartości 6 milionów euro.
"Kolejne odkrycie sugeruje, że grupa może być o wiele większa niż do tej pory uważano. W trakcie obławy znaleziono trzycyfrową liczbę ‚deklaracji milczenia’, które najwyraźniej podpisali zwolennicy Obywateli Rzeszy" – donosi "Der Spiegel".
Czytaj też:
Były wicekanclerz Austrii: Słowa Merkel mrożą krew w żyłach