Poseł twierdzi, że "Kreml będzie próbował wpływać" na wybory w Polsce

Poseł twierdzi, że "Kreml będzie próbował wpływać" na wybory w Polsce

Dodano: 
Wybory. Zdjęcie ilustracyjne
Wybory. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Leszek Szymański
Poseł niezrzeszony Paweł Szramka wystosował interpelacje, w których pyta MSWiA, czy jest gotowe na scenariusz, w którym Kreml chce wpłynąć na wybory w Polsce.

Poseł Szramka wystosował interpelacje, które cytuje "Rzeczpospolita". "Czy służby podległe MSWiA oraz organy administracji są w odpowiedni sposób przygotowane do zapewnienia bezpieczeństwa oraz prawidłowości procesu wyborczego podczas najbliższych wyborów parlamentarnych?" – pyta parlamentarzysta w piśmie do Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA i koordynatora służb specjalnych. Szramka jest szefem Parlamentarnego Zespołu ds. Reformy Służb Specjalnych i w dwóch interpelacjach wprost pisze, że Rosja może podjąć próbę ingerencji w wybory parlamentarne, które jesienią odbędą się w Polsce.

Szramka wskazuje, że "po raz pierwszy proces wyborczy odbędzie się w czasie toczącego się tuż za granicami naszego kraju konfliktu zbrojnego". – Trudno się spodziewać, by w tej sytuacji obce państwa nie chciały zaingerować w proces wyborczy. Nawet nie podczas samego dnia głosowania, ale wcześniej, by próbować uzyskać korzystny dla siebie wynik – mówi poseł Szramka w rozmowie z "Rz".

"Na celowniku propagandy"

Również Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP alarmował, że należy być niezwykle ostrożnym, ponieważ Rosja może chcieć zakłócić proces wyborczy w naszym kraju. "Należy pamiętać, że zbliżające się wybory parlamentarne w PL z pewnością znajdą się na celowniku rosyjskiej propagandy. Celem dezinformacyjnych ataków będzie wpływanie na nastroje społeczne, polaryzacja i radykalizacja Polaków, wywołanie chaosu i podważenie zaufania do państwa" – pisał na Twitterze.

"Rzeczpospolita" wskazuje, że przykłady z innych krajów pokazują, iż obawy nie są bezzasadne. "Najnowszy przykład to Czechy, gdzie w weekend 27–28 stycznia przeprowadzono drugą turę wyborów prezydenckich. Jeszcze przed otwarciem lokali rosyjska grupa hakerów NoName057 zablokowała niektóre strony, m.in. kandydata na prezydenta Petra Pavla (który ostatecznie wygrał wybory), grupy nadzorującej funkcjonowanie administracji i czeskiego MSZ" – czytamy.

Z kolei w Estonii, gdzie przed tygodniem odbyły się wybory parlamentarne, Rosjanie prawdopodobnie próbowali na nie wpłynąć, poprzez działania propagandowe w internecie.

Czytaj też:
Szydło: Mamy wady, ale warto na nas głosować

Źródło: rp.pl
Czytaj także