Dziennikarz "Wall Street Journal" jest podejrzany o szpiegostwo w interesie rządu amerykańskiego – przekazała w oświadczeniu FSB, cytowana przez agencję Interfax.
Gierszkowicz miał zbierać informacje "stanowiące tajemnicę państwową o działalności jednego z przedsiębiorstw rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego."
Reporter ma 31 lat i jest obywatelem USA. W Moskwie pracuje od około sześciu lat. Na co dzień w swojej pracy zajmuje się opisywaniem Rosji, Ukrainy, jak również krajów ZSRR.
Zatrzymanie dziennikarza
Dziennikarz miał być zaangażowany w zbieranie "tajnych informacji" na temat rosyjskiej firmy obronnej – twierdzi RIA Novosti, powołując się na informacje z samego FSB. W związku z tymi podejrzeniami wobec Gierszkowicza wszczęto sprawę karną o szpiegostwo.
"The Moscow Times" przekonuje z kolei, że reporter przebywał w Jekaterynburgu, gdzie relacjonował inwazję Rosji na Ukrainie oraz poczynania najemników z grupy Wagner.
Zatrzymanie Ewana Gierszkowicza potwierdza również inny dziennikarz Dmitrij Koleżew, który powołał się przy tym na dwa niezależne od siebie źródła.
Zatrzymany dzień wcześniej?
PR-owiec Jarosław Szirszikow, który towarzyszył Gierszkowicza w Jekaterynburgu, twierdzi z kolei, że dziennikarz "Wall Street Journal" mógł zostać aresztowany już dzień wcześniej. Szirszikow opisuje na serwisie społecznościowym Telegram sytuację z jednej z lokalnych restauracji. Funkcjonariusze ochrony mieli ponoć wyprowadzić z lokalu mężczyznę i wsadzić do mikrobusa, który udał się w nieznanym kierunku. Mężczyzna, gdy go wyprowadzono z lokalu, miał na głowie zawiązany sweter, aby uniemożliwić jego rozpoznanie.
— Był wczoraj około godz. 15 po raz ostatni online. Umówił się ze mną na wywiad — przekazał Szirszikow w rozmowie z portalem 66.ru.
Czytaj też:
Polskie służby zatrzymały kolejnego szpiega. Wsypał rosyjski wywiadCzytaj też:
"Rosja nie robi nic, by na Ukrainie cierpieli". Szokujące słowa propagandystki