Redaktor naczelny TVN24.pl został zobowiązany prawomocnym wyrokiem sądu do zamieszczenia sprostowania nieprawdziwych informacji. Portal podawał, jakoby w rejestrze pedofilów celowo ukryto czy pominięto księży – poinformowało w sobotnim komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości.
"W publikacji z 2 października 2018 r. pt. »Miał być przełomem w walce z pedofilią. W jawnym rejestrze brakuje duchownych« podano nieprawdę, że podział Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym (rejestr pedofilów) na część jawną i niejawną był wynikiem działania Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponadto, nieprawdziwe jest twierdzenie, że w rejestrze ominięto lub specjalnie ukryto księży" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu w tej sprawie.
Sąd zdecydował
Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał publikację sprostowania o treści: "W związku z nieprawdziwym informacjami podanymi w powyższym artykule, oświadczam że podział rejestru pedofilów na część jawną i niejawną był wynikiem prac parlamentarnych, a nie działaniem Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponadto, nieprawdziwa jest informacja, że w rejestrze ominięto lub specjalnie ukryto księży. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma żadnego wpływu na publikowane w nim dane, zaś wpis w rejestrze uzależniony jest od rodzaju popełnionego przestępstwa, a wykonywany zawód, czy przynależność do grupy społecznej nie mają żadnego znaczenia".
Sprostowanie ma być umieszczone bezpośrednio pod treścią zawierającego nieprawdę materiału, a w przypadku jego usunięcia na stronie głównej portalu tvn24.pl. Sąd zasądził również na rzecz Ministerstwa Sprawiedliwości zwrot kosztów procesowych – podało w sobotę w oficjalnym komunikacie Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwo Sprawiedliwości.
Czytaj też:
Ministerstwo Sprawiedliwości dementuje medialne doniesienia. "Absurdalne kłamstwo"Czytaj też:
Kaczyński do dziennikarki TVN24: Nie żałuję, powiedziałem stuprocentową prawdę