W środę w wielu miastach w całej Polsce odbyły się protesty związane z tragicznymi wydarzeniami w Nowym Targu, gdzie zmarła 33-letnia ciężarna Dorota. Kobieta trafiła tam w piątym miesiącu ciąży po odpłynięciu wód płodowych. Zmarła po trzech dniach z powodu sepsy.
Jarosław Kaczyński był pytany o sytuację ciężarnych kobiet, kiedy wczoraj szedł korytarzem sejmowym na posiedzenie klubu PiS. – To jest jedno wielkie oszustwo z waszej strony – powiedział do dziennikarzy.
Tłumaczył, że "ani we wniosku, ani oczywiście w orzeczeniu Trybunału (Konstytucyjnego - red.), bo Trybunał jest związany wnioskiem, nie było ani słowa o sprawie zagrożenia życia i zdrowia kobiet". – Tu się nic nie zmieniło. Cała akcja jest propagandowym nadużyciem – ocenił.
– Takiej sprawy nie ma, ona jest wymyślona przez propagandę, to jest część tej urojonej rzeczywistości – dodał Kaczyński.
Kaczyński o "bulwersującym i bezczelnym" pytaniu TVN24
W czwartek prezes PiS, wchodząc do siedziby swojej partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, był pytany przez reporterkę TVN24 o to, czy żałuje tych słów.
– Nie żałuję, bo powiedziałem stuprocentową prawdę. To jest wielka, obrzydliwa kampania propagandowa prowadzona przez Lewicę i Platformę (Obywatelską - red.) – oświadczył. Na uwagę reporterki, że "zmarła kolejna kobieta", Kaczyński nie zareagował i wszedł do budynku.
Dopytywany o doniesienia medialne na temat ewentualnych planów jego powrotu do rządu, prezes PiS odparł, że "to nie są okoliczności, w których mogę odpowiedzieć na to pytanie". – Chyba że zadajecie pytanie tak bulwersujące i bezczelne, że… – mówił dalej, urywając w połowie zdania.
W czwartek odbędzie się prezydium komitetu politycznego PiS, w czasie którego najważniejsi politycy partii mają rozmawiać m.in. o powrocie Kaczyńskiego do rządu w randze wicepremiera.
Czytaj też:
Kaczyński wraca do rządu? "Nie jest to wykluczone"