Wagnerowcy prowadzili działania w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Po tym, jak w sobotę Kremlowi udało się zatrzymać pochód prywatnej armii Jewgienija Prigożyna na Moskwę, zapadła decyzja o pozbawieniu Grupy Wagnera jej aktywów, zasobów i kontaktów. W tym celu rosyjscy wysłannicy udali się w pośpiechu do Syrii i krajów afrykańskich – podaje "Wall Street Journal".
Gazeta opisuje nagłą podróż rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych do Damaszku. "WSJ" wskazuje, że spotkał się w Syrii z Baszarem al-Asadem i poinformował, że od tej pory najemnicy z grupy Wagnera, którzy przebywają w jego kraju, nie będą działać niezależnie.
Inny wysoki rangą przedstawiciel MSZ Rosji miał z kolei zadzwonić do prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej. Wagnerowcy są zatrudnieni w ramach jego osobistej ochrony. Jak podaje gazeta, miał go uspokajać, że sobotnie wydarzenia nie zakłócą ekspansji Rosji w Afryce. Rosyjscy wysłannicy złożyli również wizytę w Mali, "kluczowej placówce" Grupy Wagnera za granicą – czytamy. Kreml ma chcieć zapewnić partnerów, że prowadzone do tej pory działania Grupy Wagnera w obcych krajach będą kontynowane, choć już pod nowym kierownictwem. – Grupa Wagnera pomogła zbudować Rosji wpływy, a teraz rząd nie chce z tego rezygnować – twierdzi informator "WSJ".
Podolak: Imperium Wagnera jest rozdzierane przez padlinożerców
"Biada pokonanym... zwłaszcza tchórzliwym. Imperium Wagnera jest rozdzierane przez padlinożerców, wynoszących w dziobach najsmaczniejsze kąski. Prywatna Grupa Wagnera zostaje szybko pozbawiona miliardów dolarów państwowego finansowania – inne grupy władzy domagają się tych pieniędzy. Część członków Wagnera jest zakontraktowana przez rosyjskie Ministerstwo Obrony, część przez Rozgwardię, a część próbuje wrócić do Afryki, gdzie są już podejmowane próby nacjonalizacji majątku Wagnera" – czytamy we wpisie Podolaka, opublikowanym na Twitterze. Doradca Zełenskiego nawiązał do nieudanej próby "puczu" najemników z Grupy Wagnera, który w sobotę maszerowali na Moskwę.
Ukraiński polityk wskazuje, że "trwa przejmowanie biznesu medialnego i innych aktywów". Warto przypomnieć, że Jewgienij Prigożyn, który w ostatnich miesiącach coraz mocniej pokazuje swoje aspiracje polityczne, jest oligarchą i biznesmenem. "Sam Prigożyn pielgrzymuje między Petersburgiem, Mińskiem i Moskwą całując rękę 'ojca' i prosząc o przebaczenie za nieudany. nastoletni bunt. Ale to wszystko już nie ma znaczenia – człowiek, który miał szansę, zmienił się w nieudacznika, który zabił własne dziecko…" – stwierdza Mychajło Podolak.
Czytaj też:
Media: Osłabienie Putina otwiera drogę dla dostaw nowego sprzętu Ukrainie