Impreza odbyła się w czerwcu w jego rezydencji w zachodnim Londynie. Andriej Kelin, rosyjski ambasador, w swoim przemówieniu wygłoszonym podczas przyjęcia, starał się usprawiedliwić krwawą inwazję na Ukrainę. Wśród obecnych byli konserwatywny członek Izby Lordów lord Richard Balfe i cross-bencher (polityk niezwiązany z żadnym ugrupowaniem) lord Robert Skidelsky.
Oskarżenia pod adresem Londynu
Relacja z wydarzenia opublikowana przez "Sunday Times" zawiera zdjęcia Kelina, który ma zakaz wstępu do brytyjskiego parlamentu, przemawiającego do około 50-osobowej publiczności, w tym pracowników rosyjskiej ambasady, zagranicznych dyplomatów i wielu Brytyjczyków. Ambasador miał stwierdzić, że "aby normalnie się rozwijać, Rosja musi najpierw uporać się z poważnymi zagrożeniami dla swojego bezpieczeństwa" – wyraźne nawiązanie do inwazji Moskwy na Ukrainę w lutym ub.r.
Ambasador oskarżył także Wielką Brytanię o "wielki strategiczny błąd w obliczeniach" – czyli silne zaangażowanie tego kraju we wsparcie dla Kijowa. Jak przypomina "The Guardian", Wielka Brytania wraz z innymi krajami zachodnimi zdecydowanie wspiera Ukrainę od pierwszych dni wojny, dostarczając broń i pomoc wojskową.
Lord ostro o Ukrainie
Lord Balfe potwierdził mediom, że był obecny na wydarzeniu, podczas którego, jak powiedział, odbył pobieżną rozmowę z rosyjskim attache obrony. Powiedział, że wierzy, iż ostatecznie będzie musiało dojść do wynegocjowanego porozumienia, w którym Ukraina odda część terytorium Rosji. – Ukraina jest, szczerze mówiąc, krajem bałaganu. Ten kraj został złożony przez Churchilla i Stalina pod koniec drugiej wojny światowej – stwierdził. Dodał, że jego zdaniem "Krym jest zdecydowanie rosyjski" i że Moskwa ma uzasadnione roszczenia do Doniecka i Ługańska. Balfe jest byłym eurodeputowanym z Partii Pracy, który w 2002 roku przeszedł na stronę konserwatystów i ma na swoim koncie wypowiedzi sympatyzujące z Rosją.
Z kolei Skidelsky, ekonomista i crossbencher, który był członkiem konserwatystów, Partii Pracy i SDP, powiedział, że jest przeciwny rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale wziął udział w przyjęciu, ponieważ "chciał okazać szacunek i przywiązanie do narodu rosyjskiego w dniu ich narodowego święta".
W latach 2016-2021 był dyrektorem w rosyjskiej firmie naftowej Rosnieft. Krótko po agresji z 24 lutego 2022 r. napisał list, w którym potępił atak na Ukrainę, choć jednocześnie skrytykował NATO za fakt, iż sojusz chce w przyszłości otworzyć swoje drzwi dla Ukrainy.
Czytaj też:
Tajne informacje dot. Grupy Wagnera. Kreml mówi wprost
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
