– Śledztwo w sprawie śmierci księdza Piotra Z. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie przejęła w poniedziałek 21 sierpnia. Postępowanie jest aktualnie na wczesnym etapie – przekazał prokurator Piotr Wieczorkiewicz w rozmowie z RMF 24.
Jak dodał, Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi postępowanie w kierunku spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. – Prokuratorzy w najbliższym czasie mają również podjąć decyzję o rozszerzeniu postępowania o wątek doprowadzenia do samobójstwa – powiedział prokurator Wieczorkiewicz.
Dane księdza w mediach
W piątek Dominika Jackowski, radna PO z Szczecina, opublikowała na Facebooku post, w którym napisała o zachowaniu księdza. Radna nagłośniła sprawę, o której miała zostać poinformowana. Wedle relacji przekazanej przez znajdującą się na miejscu zdarzenia kobietę, duchowny zachowywał się nieprzyzwoicie na plaży w obecności dzieci, w tym jej córki.
Radna udostępniła wpis kobiety oraz zamieściła do niej własny komentarz. "Pedofil na plaży w Świnoujściu! Pedofil ksiądz ze Szczecina! Masturbował się przy mojej córce! Rodzice, bądźcie czujni. Do czasu przyjazdu policji został zatrzymany przeze mnie i jednego z przechodniów. Policji powiedział, że podniecił się na widok morza. Udostępniam zdjęcie tej kur..." – czytamy w części napisanej przez kobietę. W poście opublikowane zostało zdjęcie oraz imię i nazwisko księdza.
Jackowska napisała: "Na zdjęciu Ksiądz Piotr (tu nazwisko – red.), katecheta w SP16 oraz przedszkolu odpowiedzialny za przygotowanie do I Komunii św. i bierzmowania w parafii MB Różańcowej na Gumienicach. Tłumaczył się, że podnieca go widok fal. Podobno ukarany tylko mandatem".
Według doniesień medialnych, w sobotę oskarżony ksiądz najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. "Z żalem informujemy, że w sobotę 19 sierpnia 2023 r., w 57. roku życia, zmarł ks. Piotr Z. SDB, posługujący w naszej parafii. O terminie uroczystości pogrzebowych poinformujemy wkrótce. Prosimy o modlitwę w intencji zmarłego ks. Piotra i jego rodziny. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie…" – przekazali salezjanie w mediach społecznościowych.
Tłumaczenie radnej
Jackowski spotkała się z falą krytyki. Wielu wskazuje, że publikując dane salezjanina oraz jego wizerunek, przyczyniła się do śmierci mężczyzny. Rada wydała oświadczenie, w którym przedstawia swoje spojrzenie na sprawę.
"W piątek otrzymałam od wielu mieszkańców linka do wpisu mieszkanki Świnoujścia, która poinformowała o tym, że kiedy przebywała na publicznej plaży z dzieckiem w ich obecności masturbował się mężczyzna. Post zawierał zdjęcie sprawcy, który na miejscu został ukarany przez policję mandatem za masturbację w miejscu publicznym i został zwolniony. Mieszkańcy rozpoznali na zdjęciu szczecińskiego katechetę. Kierując się wyłącznie dobrem dzieci, uczniów Gumieniec udostępniłam post matki wraz w wcześniej udostępnionymi danymi sprawcy. Zaznaczam, że policja potwierdziła ukaranie sprawcy mandatem, a zwierzchnik księdza zapowiedział współpracę w śledztwie. Z przyczyn mi nieznanych policja poinformowała że na miejscu nie było dzieci. Jestem w stałym kontakcie z matką, autorką postu, która podtrzymuje, że przy całym zajściu obecna była jej córka. Złapanie sprawcy na gorącym uczynku przez matkę, potwierdzenie zdarzenia przez policję, przyjęcie mandatu przez sprawcę a tym samym przyznanie się do winy oraz działania kurii oznaczały, że sprawy nie da się zamieść po cichu pod dywan. Być może to było przyczyną decyzji jaką podjął sprawca. Zarówno posty matki jak i moje zostały zgłoszone i usunięte przez Facebooka" – napisała w mediach społecznościowych.
Policja: Świadkiem zdarzenia nie było dziecko
Z lokalną policją skontaktowało się Radio Szczecin i zweryfikowało te doniesienia. Rzecznik policji potwierdził, że zdarzenie miało miejsce. Policja została wezwana w sprawie mężczyzny, który miał się masturbować się na plaży. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy ukarali go mandatem za nieobyczajne zachowanie.
"Funkcjonariusz zaprzeczył jednak, by świadkiem zdarzenia było dziecko – jak zaznaczył rozpytane zostały wszystkie osoby, które znajdowały się wtedy na plaży. Nie potwierdziły one policjantom wersji przekazywanej przez radną. Zwierzchowski dodał, że gdyby mężczyzna czynu dopuścił się w obecności dziecka zostałby zatrzymany. Tak się jednak nie stało" – czytamy w tekście opublikowanym przez Radio Szczecin.
Czytaj też:
Incydent z policyjnym śmigłowcem. Prokuratura wszczyna śledztwo