Ostatnia tura podczas debaty przedwyborczej TVP została poświęcona na oświadczenia polityków.
– Widzieliście państwo, jaka była ta debata. Pytania z reguły dłuższe niż odpowiedzi. Żeby też przestać gadać, kto jest większym tchórzem. Jest jeszcze piątek, dzień przed ciszą wyborczą. Przyjdź, razem z prezesem Kaczyńskim, bardzo proszę, możecie być we dwóch, możemy zrobić taką debatę ze wszystkimi mediami – tak Donald Tusk zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego. – Może nie prowadzoną przez działacza PiS-u, ale ja jestem otwarty na każdą propozycję. Będę w piątek na was czekał. W dowolnie wybranym przez was miejscu – stwierdził Tusk, odnosząc się z kolei do Michała Rachonia.
Dziennikarz nie pozostawił tego przytyku bez odpowiedzi. – A mnie się wydaje, że ta zadziorność byłaby na miejscu względem przywódców państw silniejszych od Polski, a nie względem dziennikarzy. No ale cóż – skomentował z uśmiechem.
Morawiecki: Tusk ma obiecane stanowisko w UE, jeśli przejmie władzę
– Sami widzieliście: wszyscy na jednego, banda rudego, jak to się mówi. Zaczęło się od krytyki, co tak naprawdę jest wyssaną z palca aferą (chodzi o wydawanie wiz cudzoziemcom - red.), a fakty są takie, że to właśnie ja na Radzie Europejskiej postawiłem twarde weto przeciw nielegalnej imigracji. I tam na Radzie dowiedziałem się również, że Donald Tusk ma obiecane stanowisko. Za co? Za to, że gdyby doszedł do władzy, będzie przyjmował nielegalnych imigrantów – powiedział Morawiecki.
Według niego "partia Tuska w UE już przyjmuje pakt migracyjny, prze z tym paktem do przodu". – Niestety jest to bardzo groźne, my dlatego zaproponowaliśmy referendum, a Tusk groził karami Polsce w 2017 r. Dlatego chcę powiedzieć, że my obronimy Polaków przed gwałtami, podpalonymi autami, jak w Paryżu i Sztokholmie. PiS jest gwarancją bezpieczeństwa – przekonywał premier.
Czytaj też:
Bosak: W wielu fundamentalnych sprawach PiS i PO się nie różnią. Alternatywą KonfederacjaCzytaj też:
Debata w TVP. Maj: Odpolitycznić SSP i powierzyć młodym menadżerom