"Tusk dostał wazon ze złotem od Putina". Co miał na myśli premier?

"Tusk dostał wazon ze złotem od Putina". Co miał na myśli premier?

Dodano: 
Od lewej: Donald Tusk, Władimir Putin
Od lewej: Donald Tusk, Władimir Putin Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Podczas debaty przedwyborczej w TVP premier Mateusz Morawiecki mówił o "wazonie ze złotem", który w 2010 r. szef PO dostał od Władimira Putina.

Kwestię tę szef rządu poruszył w rundzie pytań poświęconych tematowi podejścia do prywatyzacji państwowych firm.

Wiem, że Donald Tusk dostał wazon ze złotem i srebrem od Putina w 2010 roku. Za co dostał Pan ten wazon i ile on jest wart? Rząd PO wyprzedał majątek narodowy za 58 miliardów złotych. Gdzie są te pieniądze? Gdyby Platforma Obywatelska doszła do władzy byłoby jak w Lidlu – tydzień niemiecki i linie lotnicze do Niemców, tydzień francuski i firmy energetyczne do Francuzów. Sprzedaliby lasy, Bałtyk i Tatry. Genów nie oszukasz. My odzyskaliśmy bardzo wiele firm dla Polski, mamy niezależność energetyczną od Rosji, mamy Baltic Pipe. Nie pozwolimy Donaldowi Tuskowi zawiesić na Polsce tabliczki na sprzedaż – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Wielu zastanawia się, co polityk PiS miał na myśli mówiąc o wazonie.

Prezent dla Tuska od Putina

Okazuje się, że faktycznie Donald Tusk jako premier otrzymał w 2010 r. "Putin wręczył Donaldowi Tuskowi wazon ze złoconego srebra, zdobiony marmurowymi elementami. Tusk wpisał ten podarek do rejestru korzyści" – podaje portal Fakt.

Wazon to "to niejedyna rzecz, jaka znalazła się w rejestrze". Jak w 2011 r. informował "Dziennik", Donald Tusk zgłosił tam także srebrne spinki do koszuli, które otrzymał od ówczesnego wiceprezydenta USA Joe Bidena oraz fragment meteorytu Morasko. "Ten wręczyli Tuskowi przedstawiciele Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W sumie w trakcie czteroletniej kadencji otrzymał około 500 upominków – głównie albumy, książki, obrazy i stroje piłkarskie" – czytamy.

Morawiecki: Tusk ma obiecane stanowisko w UE, jeśli przejmie władzę

– Sami widzieliście: wszyscy na jednego, banda rudego, jak to się mówi. Zaczęło się od krytyki, co tak naprawdę jest wyssaną z palca aferą (chodzi o wydawanie wiz cudzoziemcom - red.), a fakty są takie, że to właśnie ja na Radzie Europejskiej postawiłem twarde weto przeciw nielegalnej imigracji. I tam na Radzie dowiedziałem się również, że Donald Tusk ma obiecane stanowisko. Za co? Za to, że gdyby doszedł do władzy, będzie przyjmował nielegalnych imigrantów – powiedział Morawiecki.

Według niego "partia Tuska w UE już przyjmuje pakt migracyjny, prze z tym paktem do przodu". – Niestety jest to bardzo groźne, my dlatego zaproponowaliśmy referendum, a Tusk groził karami Polsce w 2017 r. Dlatego chcę powiedzieć, że my obronimy Polaków przed gwałtami, podpalonymi autami, jak w Paryżu i Sztokholmie. PiS jest gwarancją bezpieczeństwa – przekonywał premier.

Czytaj też:
Rachoń kontra Tusk. "To nie na miejscu względem dziennikarzy"
Czytaj też:
"Brawo premier", "schyłek PiS". Politycy komentują debatę przedwyborczą

Źródło: TVP Info / fakt.pl/"Dziennik"
Czytaj także