"Opozycja w kampanii wyborczej krytykowała PiS za ogromne rozdęcie struktur rządowych. Wiele wskazuje jednak na to, że w przypadku objęcia władzy liczba resortów i stanowisk wiceministerialnych w rządzie się nie zmniejszy, bo trzeba zaspokoić trzy podmioty koalicyjne, z których każdy też jest federacją mniejszych ugrupowań" – podał portal gazeta.pl. Przypomnijmy, że wspólny rząd chcą utworzyć KO, Trzecia Droga (Polska 2050+PSL) oraz Lewica.
Według serwisu, "pewnym kandydatem na premiera takiego rządu jest lider PO Donald Tusk, już zresztą oficjalnie desygnowany przez zarząd swojej partii – akceptują go zarówno Lewica, jak i po pewnych wahaniach, Trzecia Droga".
Spory o posady
Co ciekawe, na tym ma się kończyć zgoda przyszłych koalicjantów w sprawie obsady układu rządowego i parlamentarnego. "Jak przyznają rozmówcy jedennewsdziennie.pl, zastrzegając sobie oczywiście anonimowość, wiele pomysłów co do obsady stanowisk w rządzie i parlamencie jest jeszcze na wstępnym etapie negocjacji i ma charakter przymiarek lub wręcz spekulacji" – czytamy.
Sporna ma być m.in. kwestia tego, kto obejmie stanowisko marszałka Sejmu. "Jak przyznają politycy opozycji, nie ma na razie zgody między przyszłymi koalicjantami co do stanowiska marszałka Sejmu".
"Trzecia Droga liczyła, że skoro premier jest z KO, to oni dostaną marszałka, jako drugie ugrupowanie. Wówczas Lewica otrzymałaby np. stanowisko marszałka Senatu. Trzecia Droga ma nawet kandydata na marszałka Sejmu, jest nim lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Jednak Koalicja Obywatelska nie chce zgodzić się na oddanie fotela marszałka Sejmu Trzeciej Drodze, to marszałek odgrywa bowiem kluczową rolę w procesie ustawodawczym" – wskazuje portal i zaznacza, że KO chce obsadzić tę funkcję Borysem Budką lub Tomaszem Siemoniakiem.
Czytaj też:
Fogiel: Docierają do nas głosy działaczy PSL, którzy nie mają nic przeciw rozmowom z PiSCzytaj też:
Kaleta wprost: Zbudowanie koalicji z PSL jest niemożliwe