Obaj są oskarżeni o przywłaszczanie pieniędzy za zbiórek Komitetu. Mieli także poświadczyć nieprawdę w fakturach wystawianych przez należącą do Kijowskiego i jego żony firmę. Chodzi o usługi informatyczne i ponad 120 tys. zł.
Mateusz Kijowski nie przyznaje się do winy, a zarzuty nazywa "absurdalnymi". Jego zdaniem zarząd KOD zdecydował o wypłacaniu mu wynagrodzenia w wysokości 10 tys. zł miesięcznie plus podatki.
W marcu Kijowski napisał na Twitterze: "Nazywam się Mateusz Kijowski i nie wstydzę się swojej twarzy. Nie życzę sobie, żeby mówić o mnie pierwsza literą nazwiska czy zasłaniać mi na zdjęciach oczy. Chociaż tyle możecie zrobić".
Czytaj też:
Były lider KOD oskarżony. "Nazywam się Mateusz Kijowski"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
