Ambasador Przyłębski odpowiada na zarzuty: Wiedzieliśmy o wizycie Kozłowskiej

Ambasador Przyłębski odpowiada na zarzuty: Wiedzieliśmy o wizycie Kozłowskiej

Dodano: 
Ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski
Ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski Źródło:PAP / fot. Rafał Guz
– Można odnieść wrażenie, że trójka organizatorów ukrywała to zdarzenie; nie było ono awizowane ze zwyczajowym wyprzedzeniem czasowym. Mimo to ambasada już w poniedziałek, a więc dwa dni przed konferencją, miała pełną informację, i to ze źródeł w Bundestagu – mówi ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski w rozmowie z portalem wpolityce.pl. To reakcja na zarzuty, jakie pojawiły się pod adresem naszej placówki dyplomatycznej.

Przypomnijmy, że szefowa kontrowersyjnej organizacji Otwarty Dialog Ludmiła Kozłowska, która po alercie polskich służb została deportowana z Unii Europejskiej, przebywa na terenie Niemiec. Kozłowska w niemieckim parlamencie mówiła o praworządności w Polsce i na Węgrzech. Na specjalne wysłuchanie w tej sprawie zaprosili ją do Bundestagu niemieccy parlamentarzyści. – Polska demokracja zmierza ku upadkowi – przekonywała Ukrainka.

Czytaj też:
Kozłowska w Bundestagu: Polska demokracja zmierza ku upadkowi

Po przemówieniu Kozłowskiej pojawiły się zarzuty pod adresem ambasady RP w Niemczech. Według niektórych komentatorów, polska placówka dyplomatyczna nie miała żadnej wiedzy na temat przyjazdu Kozłowskiej. Zaprzecza temu jednak prof. Andrzej Przyłębski, ambasador RP w Berlinie. – Nie jestem zaskoczony, że osoby związane z pewnymi mediami konsekwentnie atakują zarówno mnie osobiście, jak i całą ambasadę. To proces, który trwa już od miesięcy. Są to jednocześnie ataki, które sugerują, że ich autorzy mają problem ze zrozumieniem nawet prostych spraw (...) Spotkanie z panią Kozłowska było z perspektywy niemieckiej wydarzeniem niskiej rangi. Tego typu konferencji odbywają się w Bundestagu niemal codziennie, i jest ich wiele. Dodatkowo, można odnieść wrażenie, że trójka organizatorów ukrywała to zdarzenie; nie było ono awizowane ze zwyczajowym wyprzedzeniem czasowym. Mimo to ambasada już w poniedziałek, a więc dwa dni przed konferencją, miała pełną informację, i to ze źródeł w Bundestagu – powiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

Prof. Przyłębski przyznał też, że o wszystkim poinformował Warszawę, a także przygotował też dla posłów do Bundestagu, którzy mieli związek z wizytą Ludmiły Kozłowskiej, informację nt. tego, kim jest zaproszona przez nich osoba, i na czym polegają kontrowersje dotyczące jej organizacji. – Nic mi nie wiadomo o tym, aby strona niemiecka, ze stosownym w takich sytuacjach wyprzedzeniem, zwróciła się do naszego MSZ z prośbą o wyjaśnienie powodów wydalenia pani Kozłowskiej ze strefy Schengen. Na pewno nie zwracała się ona w tej sprawie korzystając z pośrednictwa Ambasady RP w Berlinie – dodał.

Czytaj też:
Małpa w klatce, czyli Kozłowska w Bundestagu

Źródło: wpolityce.pl
Czytaj także