Telewizja Polsat informowała w poniedziałek, że Lech Wałęsa dostał zaproszenie na pogrzeb byłego prezydenta USA George'a H.W. Busha i poprosił kancelarię Andrzeja Dudy i Ministerstwo Spraw Zagranicznych o pomoc w organizacji lotu.
Wiadomo już, że prezydent pozytywnie zareagował na prośbę Wałęsy i obaj polecą do USA jednym samolotem. Szczegóły podróży zostały podobno uzgodnione.
W rozmowie z Polsat News były prezydent oświadczył, że wydał polecenie swoim "towarzyszom", aby "w jakiś sposób spróbowali", by dotarł do Stanów Zjednoczonych. – Coś tam załatwiono, nie wiem na razie co, będę sprawdzał dziś – powiedział.
Dziennikarka zapytała Wałęsę, czy podczas długiego lotu do Ameryki będzie rozmawiał z Andrzejem Dudą. – Dlaczego nie mamy rozmawiać? Natomiast ja nie utożsamiam się i z tym prezydentem i z tą opcją, a więc nie przypuszczam, byśmy znaleźli wspólne zdania – stwierdził.
Dopytywany, co powie prezydentowi, odparł: – Dzień dobry, jak będę pierwszy. Jak on będzie pierwszy, to on mi chyba powie. A potem to się rozkręcimy.
Wałęsa podkreślił też, że do USA poleci w koszulce z napisem "konstytucja". – Jeżeli nie dojdziemy do wolności, do trójpodziału władzy, to proszę mnie do trumny włożyć też w tej koszulce – oświadczył były prezydent.
Czytaj też:
Wałęsa do Cenckiewicza: Ty jesteś Bolek. Rozbrajająca reakcja historyka